Cykl: Vani Sarca
Tłumacz: Tomasz Kwiecień
Uwielbiam tę odmianę, którą stanowią książki nieanglojęzycznych autorów. Prawda jest taka, że pisarzy brytyjskich i amerykańskich jest zdecydowanie najwięcej i to oni dominują rynek. Tymczasem Alice Basso to Włoszka i co by nie mówić, w jej Porachunkach bezimiennej pisarki czuć Italię, chociaż w taki przyjemny, zdecydowanie inny niż zwykle i naprawdę nienachalny sposób. Książka jest połączeniem wielu gatunków, a najbliżej jej do zabawnej literatury obyczajowej przyprawionej kryminałem i sensacją.
Trzeba przyznać, że autorka przyciąga uwagę czytelnika już nawet samym tytułem książki!
Główną bohaterką Porachunków bezimiennej pisarki jest Silvana Sarca. Kobieta ma wyjątkowy talent do utożsamiania się z innymi ludźmi, co sprawia, że jest świetną ghostwriterką. Nie jest to popularna praca, ale Vani jest tak dobra, że może się pochwalić sporą liczbą napisanych i wydanych pod cudzym nazwiskiem książek (w tym bardzo specjalistycznych), z których część stała się bestsellerami. Oczywiście umowa ghostwiterki uniemożliwia jej takie chwalenie się sukcesami, ale już sam fakt, że wydawnictwo wciąż ją zatrudnia, pomimo jej bardzo ciętego języka, dowodzi tego, że to co robi wykonuje naprawdę dobrze. Jednak kolejna książka jest dla Vani wielkim wyzwaniem - Bianca Dell'Arte Cantavilla jest niezwykle popularną pisarką, która opisuje... Swoje rozmowy z aniołami i ich niebiańskie przesłanie. Jakby tego było mało, Bianka z dnia na dzień znika w tajemniczych okolicznościach co wywołuje zainteresowanie policji, a przede wszystkim pewnego bardzo wyjątkowego komisarza. Równolegle ponowne spotkanie naszej ghostwriterki z autorem, z którym jakiś czas temu pisała książkę, zapoczątkowało dosyć nieoczekiwany dla Vani ciąg zdarzeń.
Muszę przyznać, że jestem leciutko rozczarowana. To wcale nie
wygląda jak pistolet. Bardziej jak córka z nieprawego łoża lokówki i
suszarki. Jakby narysowało to dziecko, któremu pistolet opisano jedynie
słowami.