Strony

sobota, 9 listopada 2024

Słodycz dojrzewania w cieniu smartfona i trzepaka „Jesteśmy pierwszą ciemnością tego lata" Oli Lewandowskiej



Tytuł: Jesteśmy pierwszą ciemnością tego lata

Autor: Ola Lewandowska

Wydawnictwo: Biuro Literackie
Data wydania: 2024
Liczba stron: 38
Kategoria: Poezja
Ocena: 7/10




Czasami w kwestiach czytelniczych podejmuję impulsywne decyzje. Nie planowałam kolejnego tomiku poezji, ale byłam mocno zestresowana, a w torebce miałam czytnik. Szukałam czegoś co szybko wybije mnie z rytmu i Jesteśmy pierwszą ciemnością tego lata Oli Lewandowskiej dokonało tego niezwykle skutecznie.

Ten tomik to prawdziwy miks buzujących pod skórą myśli i uczuć. Z jednej strony jest w poezji Oli Lewandowskiej sensualna nastoletniość. Jej wiersze kojarzyły mi się z jedzeniem agrestu - lekko słodkie, lekko kwaśne, pachnące latem - upałem, ulewą, przedburzową duchotą i podeszczową wilgocią. Jest w tej poezji mnóstwo dziewczyńskiej energii, gdzieś na pograniczu pomiędzy niewinnością i odkrywaniem świata takim jaki jest - niezbyt piękny, niewrażliwy, pełen podobieństw, ale i różnic. Jest tu dojrzewanie w najczystszej ludzkiej postaci, ale również odrębność dziewczyny, która odkrywa siebie jako osobę. Jest cielesność, są przemyślenia, są emocje i uczucia, jest trochę filozofii - typowa mieszanka, która kłębi się w nastolatku, niesamowicie wiarygodny obraz. Całość jest umieszczona raz między drzewami, raz między blokami.

(...) znamy już smak porażki, wycieramy ją w kolana
za paznokciami toczy się kolejna bitwa
z okna wołają na obiad

- ciepło:miąsz -

czwartek, 7 listopada 2024

Cytat tygodnia

Przyszłość jest ciągłą zmianą, wiecznie uzależnioną od decyzji jednostek.

Wojna makowa, Rebecca F. Kuang -

wtorek, 5 listopada 2024

Zew wojny i słowa pełne mocy czyli „Divine Rivals. Pojedynek bogów" oraz „Ruthless Vows. Rozdzieleni przez wojnę" Rebeki Ross


Tytuł: Divine Rivals. Pojedynek bogów
Ruthless Vows. Rozdzieleni przez wojnę
 
Autor: Rebecca Ross

Cykl: Letters of Enchantment
Tom: 1,2
Wydawnictwo: You & YA
Data wydania: 2024
Liczba stron: 352, 448
Tłumacz: Ewa Skórska
Kategoria: Fantastyka (urban fantasy w dużej części)
Ocena: 7/10


Na pewnym etapie Letters of Enchantment wyskakiwało mi w co drugim poście okołoksiążkowym w niemal każdy medium społecznościowym, a szczególnie dużo uwagi poświęcano wątkowi romantycznemu. Mnie natomiast przyciągnął motyw zaczarowanych listów, który nie dość, że w fantastyce jest nieczęsty, to jeszcze ten tutaj miał mieć słodko-gorzki wydźwięk. To jednak tylko pół prawdy, bo drugie pół jest takie, że naprawdę miałam chęć sprawdzić co takiego mają w sobie ten cykl oraz Fourth wing, że młode dziewczyny niemal mdleją na myśl o Romanie i Xadenie. Tajemnicę tego drugiego poznałam już jakiś czas temu i chociaż jakościowo Fourth wing pozostawiało nieco do życzenia, to wątki smoków oraz właśnie bohaterów były całkiem zwinnie poprowadzone. Zatem przyszedł czas poznać tajemnicę Romana!

Kiedy ukochany brat Iris wyrusza na wojnę, nastolatka jest świadoma, że nie będzie jej łatwo. Jednak nic nie przygotowało jej na to co wkrótce staje się faktem - nie ma pojęcia co dzieje się z bratem, a ich matka coraz częściej topi żal w alkoholu, co sprawia, że utrzymanie domu spada na Iris. Dziewczyna decyduje się na szalony krok i pisze esej w nadziei, że przynajmniej będzie mogła łączyć przyjemne z pożytecznym. Tak dostaje pracę w redakcji lojalnej gazety „Oath Gazette”, w której poznaje Romana Kitta aroganckiego konkurenta do posady felietonisty. Choć oboje są pełni pasji, różni ich niemal wszystko - rodzina, pochodzenie, doświadczenia, perspektywy. 
Trudna sytuacja Iris, która nieustannie się komplikuje, sprawia, że dziewczyna znajduje ujście swojej frustracji, w tym co lubi robić najbardziej - pisaniu. Nastolatka przelewa swoje uczucia na papier, a z braku adresata kolejne listy wkłada do szafy. Tyle, że magiczny świat potrafi płatać figle, a listy znikają...

Rano obudziliśmy się w jednym świecie, a słońce zachodzi już nad innym.

Muszę przyznać, że jedną z rzeczy, które najbardziej lubię w fantastyce YA jest to, że porywa czytelnika bez reszty. Nie inaczej jest w przypadku Divine Rivals. Pojedynek bogów i Ruthless Vows. Rozdzieleni przez wojnę. Oba tomy przeczytałam w dwa dni, choć po prawdzie połknęłam bardziej odpowiada rzeczywistości. Dzięki temu na kilka godzin wyrwałam się z codziennego życia, a świat do którego się udałam był na tyle interesujący, że nie żałuję spędzonego tam czasu.