Strony

czwartek, 25 lipca 2024

Cytat tygodnia

Cykady, niebaczne na to, czym jest wojna, a czym pokój, jakie i kto nadaje wojnom nazwy,
ponownie wzmagają monotonny zaśpiew, teraz to ich wojna,
może też ich pertraktacje pokojowe, dla nas podobnie niezrozumiałe.

- Zmierzchanie świata, Werner Herzog -

wtorek, 23 lipca 2024

Kiedy ściga cię cisza czyli „Widmo przeszłości" Aneta Kisielewska


Tytuł: Widmo przeszłości


Autor: Aneta Kisielewska

Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2024
Liczba stron: 288
Kategoria: Kryminał
Ocena: 6+/10 



Na lekturę Widma przeszłości skusiłam się głównie dlatego, że zaintrygował mnie na pomysł na fabułę. Oto nastolatka, która zabalowała budzi się rano i odkrywa, że w domu nikogo nie ma. Nie ma rodziców, nie ma młodszej siostry, jest tylko cisza. Wszystko wygląda tak jakby byli tu przed chwilą - pełna lodówka, dziecięce łóżko przykryte kapą w bajkowe jednorożce, a jednak nie wracają ani tego dnia, ani przez kolejne szesnaście lat. Klara stara się żyć dalej, wyszła za mąż, urodziła córeczkę, na miarę swoich możliwości spełnia się zawodowo, robiąc to co lubi choć nie raz o nielubianych porach. Jednak pomimo upływu lat wciąż nie może zapomnieć o wydarzeniach sprzed lat i nie ustaje w poszukiwaniu prawdy o tym co spotkało jej rodziców i siostrzyczkę. Codziennie wstaje rano i mierzy się z myślą, że jej najbliżsi być może nie żyją, być może cierpią, a być może ją porzucili, bo jej nie kochali, bo o niej zapomnieli, bo nie była ważna. Niewyobrażalne obciążenie, na które kobieta nie ma odpowiedzi.  Oczywiście oprócz tego boi się wielu bodźców, które pozostały w jej umyśle po tym traumatycznym wydarzeniu. W mojej opinii Aneta Kisielewska z tą częścią poradziła sobie rewelacyjnie. Może momentami było za dużo amerykańskiego klimatu (ach te polskie śniadania, nic tylko smażony bekon i jajka oraz "intensywny aromat świeżo parzonej kawy", a i kilka innych momentów było moim zdaniem zapożyczonych), ale to w minimalnym stopniu zakłócało współodczuwanie z Klarą. Przede wszystkim jako czytelnicy dostrzegamy nastolatkę z jej buntem, sprzecznymi uczuciami i targającymi nią emocjami, a potem strach, który pozostanie z nią na lata. Nie wszystkie fragmenty rozumiałam (np. to dlaczego ktoś, kto dzwoni do drzwi w sobotni poranek może przynieść tylko złe wiadomości ), ale pani Kisielewska była przekonująca. Nie sprawiło mi trudności postawienie się w sytuacji Klary i to faktycznie spowodowało ciarki na plecach, bo nie oszukujmy się - nikt w jej sytuacji być by nie chciał. 

Im dłużej znamy Klarę, tym bardziej spójna wydaje się jej osobowość. Klara wciąż przeżywa to co się wydarzyło. To wciąż ją ściga, wisi nad nią, przypomina o sobie. Rocznice są cierpieniem, ale i każdy wieczór to walka z nadopiekuńczością i strachem. Niekiedy autorzy mają tendencję do nagłego uzdrawiania swoich bohaterów, robienia z nich Mary Sue. Aneta Kisielewska pokazuje, że czas nie wymazał tego, co spotkało Klarę. Lata minęły, ale ból tej nieoczekiwanej straty, której przyczyny i rezultaty pozostają nieznane, pozostaje w mocy. Kobieta chodzi na terapię, leczy się farmakologicznie, a nadal ma ciężkie chwile. W pewnym momencie Klara wręcz czuje, że traci kontrolę nad sobą i swoim życiem. Nie rozumie tego co dzieje się wokół niej, jest przerażona i nie pomaga jej nawet wsparcie męża i przyjaciółki. Coraz bardziej zamyka się w domu z małą córeczką, ale i tu nie czuje się już bezpieczna. Momentami zaczyna wątpić w to co jest prawdą, a co jest projekcją jej umysłu po traumie. Powoli kobieta czuje, że gubi kontakt z rzeczywistością... To było realistyczne i czułam panikę Klary. Czułam ten strach, to, że tego nie chciała, ale nie potrafiła przed tym uciec. Czułam to napięcie związane z terapią, lekami, frustrację, lęk zalewający umysł. To zrobiło na mnie wrażenie i myślę, że tworzenie trudnych bohaterów jest siłą autorki. 

- Każdej nocy to samo. Znowu się boję nie tylko niepozamykanych okien i drzwi, 
ale nawet zaśnięcia. Przerażają mnie też te wizje, ich realność, powtarzalność. (...) 
Cała moja rodzina jest w nich jak żywa. Uśmiechają się do mnie, rozmawiają. 
Czuję przez sen ich dotyk, słyszę głosy. 
A po wybudzeniu w powietrzu unosi się ich zapach. 
Czy to jest normalne?

czwartek, 18 lipca 2024

Cytat tygodnia

Jeśli się czegoś boimy, powinniśmy skierować na to światło i dobrze się temu przyjrzeć.

- Wąż z Essex, Sarah Perry -

niedziela, 14 lipca 2024

Piękno, życie i śmierć czyli „Żniwa zła" Roberta Galbraitha



Tytuł: Żniwa zła
 
Autor: Robert Galbraith

Cykl: Cormoran Strike
Tom: 3
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Data wydania: 2016
Liczba stron: 496
Tłumacz: Anna Gralak
Kategoria: Kryminał
Ocena: 7/10




Zarówno Wołanie kukułki, jak i Jedwabnik, były dla mnie pozytywnym zaskoczeniem i pomimo tego, że w sumie było to niemal 1000 stron, to poczułam, że muszę tę przygodę kontynuować. Z tego powodu bezzwłocznie "przytuliłam" Żniwa zła, niezwykle ciekawa co tym razem pokażą nam Cormoran i Robin!

Opowieść zaczyna się od uciętej nogi w paczce, którą otrzymuje asystentka Cormorana Strike'a - Robin Ellacott. Szybko wychodzi na jaw, że sprawca bez wątpienia zna Strike'a i nie życzy mu dobrze. Pytanie brzmi kto to jest? Cormoran szybko typuje możliwości, próbując wszystkie po kolei weryfikować, ale jest to trudne, bo wszystkie są związane z jego nieco odleglejszą przeszłością. Niestety zabójca w tym czasie nie śpi i nie zamierza detektywowi odpuścić. Tkwi w nim dzika wściekłość, nienawiść do Strike'a i wszystkich kobiet, obezwładniająca potrzeba wyrażania siebie przez przemoc, a istnieje osoba, którą można uczynić uosobieniem obu tych fiksacji. Cormoran jest świadomy, że taki przestępca zabija dopóki nie zostanie złapany, a czas nie jest sprzymierzeńcem śledztwa. Stawka od samego początku jest bardzo wysoka i pozostaje tylko pytanie kto pierwszy osiągnie cel...

Piękno można znaleźć prawie wszędzie, jeśli człowiek przystanie, 
żeby się rozejrzeć, lecz codzienna walka o przetrwanie sprawia, 
że łatwo zapomnieć o istnieniu tego zupełnie darmowego luksusu.

czwartek, 11 lipca 2024

Cytat tygodnia

(..) dopiero z perspektywy czasu wydaje nam się, że przecież jeden gest, 
jedno słowo, mogły wszystkiemu zapobiec. Czy rzeczywiście mogły?

- Historia Adeli, Magda Knedler -

sobota, 6 lipca 2024

Pytania bez odpowiedzi czyli „Zawieszeni. O zaginionych i ludziach, którzy ich szukają" Szymona J. Wróbla



Tytuł: Zawieszeni. O zaginionych i ludziach, którzy ich szukają

Autor: Szymon J. Wróbel


Wydawnictwo: SQN
Data wydania: 2024
Liczba stron: 320
Kategoria: Reportaż
Ocena: 8/10 




Pomimo że szczęśliwie nigdy nie musiałam nikogo poszukiwać ani być poszukiwaną, to temat zaginięć od zawsze wzbudzał we mnie szczególne uczucia. Może to dlatego, że wychowałam się na "Bez śladu"? Może to kwestia ściskających za serce poszukiwań tak wielu osób? Trudno mi jednoznacznie na to pytanie odpowiedzieć, ale jednego jestem pewna - jest to dla mnie ważne zagadnienie, które zgłębiam ze szczerym zainteresowaniem.

Jednak im więcej informacji na ten temat szukam, tym wyraźniej widzę, że chociaż temat zaginięć jest tak istotny, to poruszany jest niezwykle rzadko. Zbyt rzadko jak na to, jak dotkliwie rani tych, których ten dramat spotkał. Większość z nas nie wiedziałaby co w takiej sytuacji zrobić - do kogo dzwonić i z czym, czego pilnować, kogo powiadomić, jak się zachować. Trudno się temu dziwić, skoro nikt na żadnym etapie nas tego nie nauczył. Jeśli już zaginięcie pojawia się w nagłówkach to przeważnie za sprawą szczególnie medialnych spraw (jak te dotyczące Iwony Wieczorek, Iwony Cygan czy Madeline McCann) i jest to raczej pogoń za sensacją niż rozsądna rozmowa. W rezultacie więcej w tym paniki, histerii i nakręcania niż realnej wiedzy o temacie czy budowania zaufania do służb, państwa i wszelkich instytucji, które mogłyby się takim problemem zająć. Jedyny moment kiedy faktycznie możemy się czegoś dowiedzieć to ten, kiedy na plaży ginie dziecko, ale mam wrażenie, że więcej w tym oddolnego działania WOPRu niż realnej edukacji państwowej.

To wszystko sprawia, że wobec książki Szymona J. Wróbla nabrałam sporych oczekiwań. Co ważne - książka większość moich oczekiwań spełniła i w ten sposób stała się chyba pierwszą tego typu polską publikacją, którą faktycznie można i trzeba polecać.

Tak jak sugeruje tytuł - Zawieszeni. O zaginionych i ludziach, którzy ich szukają - książka jest dwuczęściowa. Pierwsza część skupia się na opowieściach rodzin osób zaginionych i dotyczą historii starszych, ale także tych nowszych. Co ważne, autor nie stawiał na te zaginięcia najbardziej nagłośnione przez swoją szokującą lub sensacyjną naturę. Wydaje mi się, że dzięki temu książka nabrała takiej "sąsiedzkiej" natury, odczucia, że to mogłoby spotkać każdego z nas. Niektóre opowieści są bez zakończenia, inne je mają, ale często nie wiadomo jak do tego finału doszło. Najprawdopodobniej pytania o tę drogę pozostaną już bez odpowiedzi i z tym też trzeba umieć żyć. Druga to opowieść bardziej techniczna, bo dotyczy przebiegu poszukiwań. Obie te części są ze sobą zrośnięte, bo jak jest zaginięcie, to zwykle jest też jakaś forma poszukiwań. Warto zwrócić również uwagę na przedmowę, która doskonale odzwierciedla to, dlaczego taka książka jak Zawieszeni jest tak bardzo potrzebna. 

Śmierć, smutek, żałobę trzeba sobie jakoś wytłumaczyć, starać się jakoś ją przeżyć, 
rozgryźć w sobie, wtedy nabiera naturalnego biegu.

czwartek, 4 lipca 2024

Cytat tygodnia

To nie dobrobyt czyni nas szczęśliwymi, lecz dobroć i sposób widzenia własnego życia. 
I jedno, i drugie zawsze zależy od nas samych: człowiek zawsze może być szczęśliwy, 
jeśli tylko tego zechce, i nikt nie jest w stanie mu przeszkodzić.

- Oddział chorych na raka, Aleksandr Sołżenicyn -

wtorek, 2 lipca 2024

KPC czyli drugie Kwartalne Podsumowanie Czytelnicze w 2024


Przyszedł czas na kolejną odsłonę KPC czyli Kwartalnego Podsumowania Czytelniczego w 2024. Ostatnie miesiące nie rozpieszczały mnie w wolny czas, czego rezultat niestety widać na blogu. Nie odpuszczały mi też niestety sprawy zdrowotne, co także odbiło się na moim skupieniu. Jednak teraz moim największym pragnieniem jest powrót do dawnej regularności zarówno w pisaniu, jak i czytaniu, i mam nadzieję, że lipiec będzie w tej kwestii niezwykle owocny. Trzymajcie za mnie kciuki, a tymczasem opowiem Wam o książkach, które w tych ostatnich trzech miesiącach poznałam!