Strony

sobota, 11 listopada 2023

Pytania bez odpowiedzi czyli „Ludzie na moście" Wisława Szymborska #RokWisławySzymborskiej


Tytuł: Ludzie na moście


Autor: Wisława Szymborska


Wydawnictwo: Znak
Data wydania: 2016
Liczba stron: 64
Kategoria: Poezja
Ocena: 10/10


Jest coś takiego w poezji Wisławy Szymborskiej, co przeszywa mnie na wskroś. Pozornie proste słowa, a dotykają takich miejsc we mnie, w których aż gotuje się od myśli i uczuć. Uwielbiam twórczość naszej Noblistki i chociaż nie umiem wskazać mojego ulubionego pisarza prozy, to bez wahania jestem w stanie powiedzieć, kto jest moim ukochanym poetą czy raczej ukochaną poetką. 

Nikogo więc nie zaskoczy, że w roku Wisławy Szymborskiej nie mogłam nie sięgnąć po tomik jej poezji, jednak prawdziwym impulsem do tego by stało się to tak szybko, była śmierć naszego kolegi, o której dowiedziałam się przytłoczona już innymi stresującymi wydarzeniami. To sprawiło, że poczułam, że czytelniczo pilnie potrzebuję czegoś innego, krótkiego, prawdziwego i dotykającego emocji, dlatego tym razem padło na Ludzi na moście - tomik, o którym niejednokrotnie słyszałam, że jest najbliżej tematyki śmierci. Poniekąd tytuł kojarzy się tyleż z miłością Jednak poetka jak zwykle zaskoczyła mnie mnogością interpretacji, a kiedy skończyłam czytać, wiedziałam, że za jakiś czas będę czuła potrzebę, by do tych słów wrócić. 
Moje szczęście, że akurat tomiki poezji pani Szymborskiej dumnie prężą grzbiety na mojej półce...

Z jednej strony ten tomik jest inny od moich ulubionych czyli Końca i początku oraz Chwili. Bardziej niepewny, co widać m.in. w rozpoczynającym go wierszu dotyczącym roli poety i poezji. Później autorka porusza wiele tematów, ale ich wspólną osią wydaje się śmierć, znaczenie, przyszłość i przeszłość, niepokój i smutek. Jest tu nieco mniej charakterystycznej dla autorki zabawy słowem, a więcej uchwyconej rzeczywistości i osobistych refleksji. Jednak w tym tomiku jest również kilka utworów w zupełnie innym tonie, a część z nich należy do tych bardziej znanych jak tytułowi intensywni Ludzie na moście czy dowcipny i pełen przekory Głos w sprawie pornografii.

Z drugiej strony słowa autorki są jak zwykle do głębi przejmujące. Czytając wiersz Odzież czułam jak wszystkie włoski stają mi dęba. Zdradzę Wam, że kiedy go czytałam czekałam na wynik badania histopatologicznego. Czułam związany z tym wszechogarniający niepokój, a Wisława Szymborska ubrała to w słowa najpiękniej, najprościej i najbardziej przejmująco jak to możliwe. Kiedy kończyłam czytać te kilkanaście wersów, serce biło mi jak szalone, a przez głowę przelatywały mi setki myśli. I to jest prawdziwa sztuka, taka, która dotyka różnorodnych ważnych spraw, jest uniwersalna, wieloznaczna, zrozumiała, a przy tym przeszywająca na najwyższym poziomie. 

Archeologia, Rozpoczęta opowieść, Nadmiar to opowieści o tym, kim jesteśmy i jakie mamy znaczenie. Jest o tym, co widać, czego nie widać, co się nie zmienia, a co się zmienia, a my nawet o tym nie wiemy, bo nie wpływa to na naszą codzienności, a ostatecznie tylko ona pochłania nasze myśli. Jest tu również o tym co już nigdy się nie wydarzy jak w wierszu Biały dzień albo co się wydarzyło, a przecież wszystko zapowiadało się tak niewinnie jak w Pierwszej fotografii Hitlera. Schyłek wieku, Dzieci epoki, Tortury mają w sobie dekadenckość, której spodziewam się po każdym poecie żyjącym w XX wieku, a jednak nadal uważam, że mało który potrafi o tym tak przejmująco pisać.

(...) Zdziwienie nie byłoby tu niczym dziwnym, 
gdybyśmy tylko mieli na nie czas. 
(...) Gwiazda wspaniała, 
ale to jeszcze nie powód,
żeby nie wypić zdrowia naszych pań 
nieporównanie bliższych.

- Nadmiar -

Jest też sporo o śmierci i odchodzeniu, w Śmierci bez przesady czy Pogrzebie, pół żartem pół serio, tak jak to umie tylko nasza Noblistka. Dom wielkiego człowieka również zostawia nam materiał do przemyśleń o odchodzeniu, o samotności. Jednak jest także o tym, co pamiętamy ze szkoły, a o czym trudno myśleć jako o rzeczywistości, że ten wielki człowiek, o którym piszą, o którym czytamy, był kiedyś żywy i był tu, tuż obok, tego dotykał, a tędy wchodził. 

(...) Nie umie nawet tego, 
co bezpośrednio łączy się z jej fachem:
ani grobu wykopać,
ani trumny sklecić,
ani sprzątnąć po sobie.

 - O śmierci bez przesady -

Czytając to, co napisałam, moglibyście mieć wrażenie, że Ludzie na moście muszą być tomikiem przygnębiającym. Nic bardziej mylnego. To nie jest duszna poezja i nawet jeśli gdzieniegdzie błyska motyw vanitas vanitatum et omnia vanitas, to nie jest on wykorzystywany w dołujący czy osaczający sposób. Poetka o tym wszystkim opowiada nam łagodnie i z uczuciem, tak jak dziecku, któremu tłumaczy się co znaczy śmierć. Jest w swoich słowach szczera, ale jednocześnie delikatna i kojąca. Paradoksalnie po lekturze czułam się podniesiona na duchu poczuciem wspólnoty, zrozumienia, a jednocześnie zachwycona siłą i jakością tego przekazu. Podczas lektury czułam na plecach dreszcze, a po przeczytaniu tego krótkiego zbioru kolejne 3 tygodnie go trawiłam. Zapewne za jakiś czas do niego powrócę i wtedy znowu poczuję to samo, a jednocześnie coś zupełnie innego. Będę wtedy na innym etapie życia, bogatsza o nowe doświadczenia i uczucia, a i świat będzie odmienny niż dzisiaj, nawet jeśli jeszcze nie wiadomo jaki. To zmieni moją perspektywę i znowu dostrzegę w tych wierszach coś, co wcześniej mi umknęło albo było jeszcze dla mnie niedostępne.

Jak zwykle jestem pełna zachwytu nad poezją Wisławy Szymborskiej, ale w tym roku jeszcze bardziej i jeszcze mocniej zachęcam Was, abyście się z nią spotkali. Zupełnie niesponsorowana powiem, że możecie obecnie nabyć zarówno pojedyncze tomiki jej poezji (tak jak widzicie na zdjęciu tutaj, lub w recenzji Końca i początku) zawierające także kopie odręcznych zapisków autorki, ale również tegoroczne wydanie jednotomowe, stworzone z okazji roku poetki. Jeśli zaś lubicie wyzwania, to istnieje też cudowne wydanie wcześniejsze, którego część jest wciąż dostępna w księgarni, część pewnie w bibliotekach lub w drugim obiegu, które jest dwujęzyczne. Osobiście mam irracjonalne pragnienie, by mieć je wszystkie, co wydaje się z jednej strony zupełnie absurdalne, ale z drugiej każde z nich ma w sobie coś absolutnie unikatowego. I nadal nie jest to post sponsorowany. Z całego serca zachęcam, by poznać poezję pani Szymborskiej osobiście, a czy rok Wisławy Szymborskiej nie jest do tego wręcz stworzony? ;)