Strony

wtorek, 1 stycznia 2019

Podsumowanie roku 2018


Przyszedł czas podsumowań! Życiowo był to rok pełen zmian i po 365 dniach muszę powiedzieć, że większość z nich była dla mnie korzystna. To był ciężki rok pod względem ilości pracy, wielu trudnych decyzji i jednego dramatycznego rozstania, bowiem w tym roku na zawsze odszedł mój wielki przyjaciel co pozostawiło w moim sercu sporą dziurę. Czas nie zmniejsza tej dziury, ale sprawia, że się z nią oswajam. Jednak oprócz tego bardzo wiele postanowień udało mi się zrealizować (głównie dzięki pomocy mojego ukochanego plannera, o którym opowiem Wam jeszcze w tym tygodniu!), sporo rzeczy się zmieniło i musiałam stawić czoła nowym sytuacjom, ale uważam, że w końcowym rozrachunku poszło mi naprawdę nieźle.

Także w książkowym świecie wiele się w tym roku działo. Były chwile szczęścia, ale i chwile rozczarowań. Odwołano przyznanie Literackiej Nagrody Nobla, Olga Tokarczuk za powieść Bieguni otrzymała bardzo prestiżową nagrodę przyznawaną pisarzom z całego świata - The Man Booker International Prize, Literacką Nagrodę NIKE w całości zgarnął Marcin Wicha i Jego Rzeczy, których nie wyrzuciłem, a Narodowe Czytanie okazało się narodowym skandalem ze współczesną adaptacją Przedwiośnia Stefana Żeromskiego w roli głównej. Dla mnie w tym roku najsmutniejszym wydarzeniem była śmierć niezastąpionej Ursuli Le Guin.

Jeśli chodzi o bloga - 106 postów, 122 obserwatorów, 440 fanów na funpage'u, 71123 wyświetleń i ogromnie wiele cudownych komentarzy - z takim wynikiem kończymy rok 2018. Spędziliśmy wiele cudownych chwil, udało mi się podciągnąć regularność  publikowania na facebooku, chwilami nieco gorzej na blogu, ale i tak uważam to za dobry wynik. Pojawiło się kilka postów okołoksiążkowych, które bardzo polubiliście sprawiając mi tym nadzwyczajną przyjemność. Z obietnic - udało mi się robić więcej zdjęć i praktycznie każdy wpis oprócz cytatów tygodnia otrzymał swoje zdjęcie czy to moje, czy też z banku zdjęć.

Kontynuowałam cykl Cytat tygodnia i widzę, że tak jak ja i Wy bardzo go lubicie co ogromnie mnie cieszy. Jak wspomniałam Waszym wielkim uznaniem cieszyły się także posty okołoksiążkowe z cyklu Pytanie do blogera - pozostajemy z tą formą na kolejny rok i pamiętajcie, że bez Waszych pytań nie ma cyklu! ;) Na funpage'u na facebooku odbyło się kilka konkursów, a kilka kolejnych już wkrótce. :)

Jestem zachwycona, że jesteście ze mną, za każdy znak Waszej obecności bardzo bardzo dziękuję. To niesamowita motywacja, dajecie mi ogromnie dużo radości, zawsze wspieracie ciepłym słowem, a do tego W sercu książki jest strefą hate-free co jest absolutnie cudowne. 

DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE!

Przechodząc do podsumowania książkowego!
Przeczytałam w tym roku 76 książek. Jest to zdecydowanie mniej niż w roku poprzednim, ale z drugiej strony jak wspomniałam był to rok, w którym dużo miejsca zajęły inne życiowe sprawy i nie mogło być inaczej. Miałam też dwa trudne, a jeden z nich wcale nie krótki, okresy nieczytania co też nie pozostaje bez znaczenia dla wyniku. Spośród wszystkich przeczytanych pozycji zaledwie 25 stanowiły książki papierowe co trochę mnie smuci, ale też trzeba przyznać, że najwięcej czytałam "w biegu". ;)

Co ciekawe moje statystyki czytelnicze są całkowicie odwrotne niż w roku poprzednim. W tym roku czytałam mniej na początku roku, a statystyki znacząco podwyższyły się w drugiej połowie 2018. W 2017 to początek roku był dla mnie łaskawszy, a koniec już zdecydowanie mniej co mam nadzieję oznacza, że po czasowym przytłoczeniu pracą wychodzę znowu na czytelniczą prostą. ;) W tym roku najwięcej książek przeczytałam w sierpniu i było ich 17, a najmniej w maju, bo tylko 2.

W tym roku, podobnie zresztą jak w latach poprzednich, najwięcej czytałam fantastyki. Drugie miejsce zajmuje literatura młodzieżowa, a trzecie dosłownie ex aequo kryminały i literatura obyczajowa. Tuż pod podium znalazła się literatura piękna, a za nią literatura faktu.

Przejdźmy więc do najlepszych i najgorszych książek tego roku!

Najlepsze książki roku 2018

Z pewnym zaskoczeniem zobaczyłam, że w tym roku czytałam dużo naprawdę dobrych książek i trudno mi wybrać książki zasługujące na podium!



















Na pewno w tej części muszą się znaleźć dwie pozycje z kategorii literatury faktu z serii Amerykańskiej Wydawnictwa Czarnego czyli Missoula Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim oraz Wyniosłe wieże Al-Kaida i atak na amerykę. Obie te pozycje czytałam długo i choć nie były to książki łatwe to zdecydowanie należały do literatury światowego formatu, która nie tylko jest doskonale napisana i porusza istotne zagadnienia, ale przede wszystkim wywołuje emocje, zawiera mnóstwo informacji i zostawia w czytelniku ślad na dłużej.


W kategorii książek młodzieżowych nie może zabraknąć cyklu Buntowniczka z pustyni - po przeczytaniu trzech części jestem zakochana w twórczości pani Hamilton. Obyśmy wkrótce mogli przeczytać coś nowego!




W kategorii fantastyki bezsprzecznie wygrywają Pierwszy róg Richarda Schwartza oraz cykl o Kate Daniels Ilony Andrews. Spędziłam z tymi książkami cudowny czas i jestem przeszczęśliwa, że przede mną kontynuacja - Drugi legion, podobnie jak ostatnie wydane dwa tomy Kate Daniels czekają już na mnie w domu, a siódma część cyklu Ilony Andrews ma być wydana na wiosnę.


W kategorii kryminał wygrywają Tess Gerittsen i jej Ogród kości oraz Olga Rudnicka i Granat poproszę. Ta druga, wraz z trzecią częścią cyklu Arystokratka - Arystokratka na koniu należą także do mojego ulubionego duetu w kategorii literatury z humorem.



















Z literatury obyczajowej w moim prywatnym rankingu wygrywają Czereśnie zawsze muszą być dwie Magdaleny Witkiewicz oraz Gorączka Mary Beth Keane.

Książka roku

W odróżnieniu od zeszłorocznego rankingu, w tym roku nie mogłam się zdecydować. Ostatecznie zostaje nią...



Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim Jona Krakauera. 
Dlaczego?
Ta książka otworzyła mi oczy nie tyle nawet na problem (choć przyznaję, że wiedziałam o jego istnieniu, ale nie zdawałam sobie sprawy jak jest on poważny), ile na wartość serii Amerykańskiej. Nie była to książka łatwa, było to moje pierwsze spotkanie z zagraniczną literaturą faktu tego kalibru (czytałam sporo innych pozycji, ale były one raczej niszowe, poruszały problemy znacznie mniej na czasie i na niższym poziomie albo były polskiego autorstwa) i pozostawiło we mnie trwały ślad. O Missouli wciąż zdarza mi się myśleć. 

 

Przez cały rok polecałam ją na prawo i lewo, a w 2018 była ona inspiracją do lektury Wyniosłych wież, które bez wahania stawiam na podium na miejscu drugim. Wyniosłe wieże to mistrzowska, nadzwyczajnie staranna robota, która robi kolosalne wrażenie. Kolejna książka, o której myślę do dziś, polecam ją wszystkim, którzy choćby wspomną, że szukają dobrej literatury faktu.
 

Gdybym miała dalej kierować się moim czysto subiektywnym wrażeniem książki o Kate Daniels zajęłyby miejsce trzecie. Dlaczego? Przez wzgląd na język, staranność i mistrzostwo w kategorii urban fantasy, które staje się coraz popularniejszą odnogą fantastyki. Za to, że główna bohaterka nie jest tajemniczą królewną, nowoodkrytą marudną bohaterką, która pochodzi z nizin i staje się ulubienicą narodu, nie ma tu trójkątów miłosnych, a zabawa jest po prostu wyśmienita. Doceniam to, bo wcale nie jest łatwo napisać tego typu książki.


Najgorsze książki roku 2018

Nie przeczytałam w tym roku tragicznie złej książki co uważam za wielki sukces. Natomiast dwie spośród przeczytanych zasługują na miano mojego największego rozczarowania czytelniczego. 


Pierwsza to kontynuacja cyklu Aleksandry Rudej. Sztylet ślubny był przeze mnie bardzo wyczekiwaną książką, jego premierę wydawnictwo przekładało wiele razy zasłaniając się głównie tym, że im później nastąpi wydanie tym bardziej dopracowana będzie książka, bo przecież nie można wydawać niestarannie, na szybko. To co finalnie trzymałam w ręku definitywnie nie było dopracowane. Zawierało błędy w druku, dziwaczne sformułowania, błędy językowe. Jakby tego było mało sama fabuła również mocno mnie zawiodła. 


Druga to Przeklęta korona Victorii Aveyard. Tutaj rozczarowało mnie przede wszystkim to, że jedną trzecią książki stanowi pierwszy rozdział wydanego już trzeciego tom cyklu. Jakby mało było, że nowelki kosztują (czasem prawie tyle ile pełnowartościowe książki!) to jeszcze otrzymujemy taką zapchajdziurę, która powinna zniknąć z książki gdy tylko wydano wspomniany tom. Do tego DWA pozostałe opowiadania były w najlepszym razie średnie.

Kończymy rok 2018, zerujemy liczniki i wchodzimy w 2019! Wszystkiego książkowego w tym nowym roku dla Was wszystkich!