Strony

niedziela, 1 maja 2016

„Witajcie w Rosji" Dmitry Glukhovsky





Tytuł: Witajcie w Rosji
Autor: Dmitry Glukhovsky

Wydawnictwo: INSIGNIS
Data wydania: 2008
Liczba stron: 337
Tłumacz: Paweł Podmiotło
Kategoria: Fantastyka, fantasy, science fiction
Ocena: 6/10





Autor bestsellerowej serii Metro ponownie zabiera nas w podróż po Rosji, choć tym razem w nieco innej konwencji. Witajcie w Rosji towarzyszyło mi podczas podróży do Londynu. Był to dobry wybór, ponieważ choć książka jest wciągająca to składa się z kilkunastu opowiadań co ułatwia ewentualne przerwanie czytania. Każde opowiadanie jest z pozoru o czymś innym ostatecznie jednak nie da się nie zauważyć, że jest po prostu o innej rzeczywistości w Rosji, czyli jednak tworzy pewną całość.

Autor chwilami szokuje, stopniuje napięcie i ubarwia sytuacje w taki sposób, żeby nie można było od nich oderwać ani oczu, ani myśli. Czasami okazuje się, że po przywróceniu skali szarości przeziera bardzo smutna lecz prawdziwa rzeczywistość pełna brudów, egoizmu, braku poszanowania dla podstawowych wartości. 

Powiedziałabym, że Witajcie w Rosji można zakwalifikować do kategorii „w oparach absurdu”, ale niestety świadomość, że opisywane rzeczy, choć oczywiście przejaskrawione, są niestety całkiem możliwe w tym kraju, smuciła mnie i często bardzo poruszała. Były takie chwile kiedy chciało mi się śmiać i płakać jednocześnie. Puenta jest przykryta właśnie absurdem, dlatego potrzeba nieco skupienia i wiedzy, żeby książkę zrozumieć. 

"Uprzedzałem Andropowa, że Rosjanin bez wódki zwierzęcieje.. Bez niej z całą wyrazistością odczuwa pustkę egzystencjalną.. Bez niej człowiek budzi się ze stuletniego czarodziejskiego snu w swojej kawalerce z podartymi tapetami i wygniecionym tapczanem.. I co ma robić?"

Bolesne prawda?

Autor żart ma naprawdę ostry, ale przez większość czasu smaczny. Faktycznie zgodnie z opinią z okładki opowiadania są niezwykle błyskotliwe, wciągają i przedstawiają ciekawy obraz Rosji. Oczywiście wszystkie podobieństwa są przypadkowe. :D

Spośród tych szesnastu opowiadań część naprawdę mnie rozbawiła, część mną wstrząsnęła. Naprawdę dogłębnie. Jednak kilka pozostawiło niedosyt lub wręcz niezrozumienie. Być może wynika to z mojej niewiedzy o Rosji, jest to prawdopodobne, ale to by oznaczało, że umiarkowanie zorientowana w polityce, gospodarce, historii i społeczeństwie osoba nie jest dedykowanym odbiorcą tej książki. Rozumiem, że nie jest nim osoba niezorientowana, ale zastanawiam się czy autor trochę nie przesadził.

Drugim zarzutem z mojej strony jest sposób napisania. Chwilami miałam wrażenie, że czytam książkę która jest debiutem, po autorze Metra spodziewałabym się czegoś więcej.

Jednak pomimo tych zastrzeżeń polecam tę książkę. Może i nie jest tak dobra jak Metro czy Futu.re, ale na pewno warta przeczytania, bo taki dowcip trafia się tylko raz. I jest możliwy tylko w Rosji. Jednak czy jest to „cała prawda o państwie Putina”? 
Pozostawiam Wam to pytanie do odpowiedzi.

Komu polecam?

Czytelnikom dorosłym (nie pełnoletnim tylko raczej dorosłym), żeby temat naprawdę bawił i był zrozumiały wymaga sprawnego umysłu i trochę (lub trochę więcej niż trochę) wiedzy z czasów dawnych i czasów obecnych.