Ta odsłona serialowych polecajek ma swój rdzeń wspólny - w każdym tak czy inaczej błyska szkoła i młodzież. ;) Jest coś dla młodszych widzów, jest coś dla tych zdecydowanie starszych i jak zwykle różne platformy i różne wrażenia. Znacie któryś z nich, a jeśli tak to czy mieliście podobne wrażenia z seansu?
#1 Heartstopper (Netflix), sezon 1
Tego seansu w ogóle nie planowałam. Skłoniły mnie do niego wypowiedzi nauczycieli, z których opinią się liczę, a przy tym szybko okazało się, że serial jest bardzo krótki, a przy tym nad wyraz dynamiczny. Przyznaję, że produkcja bardzo mnie zaskoczyła. Była urocza, ale akurat to było oczekiwane. Nie sądziłam jednak, że tak dobrze przedstawi problemy dzisiejszego nastolatka - przy czym warto zwrócić uwagę, że wiele poruszonych zagadnień jest uniwersalnych i tak naprawdę pod wątki homoseksualne czy tożsamościowe moglibyśmy podstawić masę innych, a rezultat nadal byłby podobny. Heartstopper okazało się niezwykle ciepłe i pouczające, a dotykano w nim nie tylko tematu akceptacji/przyjaźni rówieśniczej, ale również rodziców i nauczycieli. Bez zbędnych dramatów (choć nie bez dramatu) czy niestworzonych wątków, z ogromnym wyczuciem i łagodnością, czyste nastoletnie problemy - bardzo to doceniam! Myślę, że większość osób, która współpracuje z nastolatkami powinna go poznać, żeby lepiej zrozumieć to, co może dotykać dziecko w szkole. Za jakiś czas chętnie obejrzę drugi sezon.
Moja ocena: 7+/10
#2 Klangor (Canal plus), sezon 1
Do serialu zachęcił nas wywiad z Arkadiuszem Jakubikiem w Imponderabiliach. Muszę przyznać, że nie tak często sięgamy po polskie produkcje, więc byliśmy ciekawi co sprezentują nam zarówno aktorzy, jak i Canal plus.
Po obejrzeniu całości mogę napisać trzy rzeczy - po pierwsze ciężar tego serialu jest przeogromny, po drugie aktorzy spisali się koncertowo, po trzecie fabuła, która miała nas zaskoczyć, ostatecznie okazała się nieco naciągana i przeciągana, a trochę przewidywalna.
Finalnie seansu nie żałujemy, ze względu na wyborną grę aktorską i dobrej jakości produkcję, która trzymała poziom, ale fabularnie według nas był nieco poniżej oczekiwań, zaś klimat po prostu nie nasz.
Moja ocena: 6+/10
#3 Miłość ponad czasem (HBO), sezon 1
Od wielu, wielu lat chciałam przeczytać Żonę podróżnika w czasie Audrey Niffenegger i ostatecznie szybciej obejrzałam serial niż ją dorwałam. Odkąd pamiętam stykałam się z tą pozycją na wszelkich możliwych listach książek, które należy przeczytać, a po zapowiedzi wnioskowałam, że fabularnie to będzie coś dla mnie. Niestety, od wielu lat książka była praktycznie nie do dostania. Jakiś czas później dowiedziałam się, że ta sama lektura została wydana pod kilkoma tytułami, ale zabrakło mi czasu, żeby ten temat zgłębić. Aż tu nagle HBO podarowało nam Miłość ponad czasem. Już samo połączenie Rose Leslie i Theo Jamesa wydało mi się na tyle zaskakujące, że chciałam zobaczyć jak to wypadnie na ekranie!
Ostatecznie wypadło nieźle, chociaż nie jestem pewna czy wnioski jakie wynikają z tego seansu były tymi, z którymi chcieli nas zostawić twórcy. Relacja Henry'ego i Clare jest niepokojąca i niezdrowa, a widz cały czas zastanawia się dokąd to wszystko prowadzi. Gra aktorska jest na stosunkowo wysokim poziomie, choć moje serce podbili nie James i nie Leslie, a Desmin Borges grający Gomeza. Była w jego grze świeżość, której dawno na małym ekranie nie widziałam. Wykonanie pierwszego sezonu oceniam pozytywnie, chociaż sama historia budzi we mnie mocno sprzeczne uczucia. Ostatecznie wiemy już, że serial został anulowany. Prawdę mówiąc, nie dziwi mnie to, bo ta interpretacja była co najmniej alarmująca.
Moja ocena: 4/10
#4 Misja: Podstawówka (Disney+), sezony 1-2
Przeczytałam gdzieś, że Misja: Podstawówka to jeden z niewielu realistycznych seriali na temat edukacji i to mnie mocno zaintrygowało. Ku mojemu zdziwieniu, po dwóch sezonach powiedziałabym dokładnie to samo. W produkcji obserwujemy zmagania nauczycieli publicznej podstawówki w Filadelfii z systemem edukacji. Wszechobecny brak pieniędzy, trudy porozumienia z rodzicami, przeładowane klasy, trudna szefowa, walka o jak najlepszą edukację dla dzieci. W tle są osobiste perypetie bohaterów. W drugiej części wątki osobiste nieco się intensyfikują, ale nadal są dodatkiem a nie wątkiem głównym. Wielkim atutem serialu są świetni aktorzy, którzy fenomenalnie odnaleźli się w granych przez siebie postaciach. Tu nawet dzieci potrafią świetnie ograć temat. ;)
Z pewnością nie każdemu taka produkcja przypadnie do gustu, ale mnie podobała się ogromnie. Tyle jest seriali o szkolnych przygodach uczniów, czas najwyższy na nauczycieli. W dodatku całość jest niesamowicie uniwersalna (z pewnością w niektórych wątkach odnajdą się również nauczyciele z Polski), dowcipna/sarkastyczna i wykonana z niesamowitą klasą. Ten serial mógł nas zanudzić, mogliśmy wpaść w rozważania o wyższości świąt Wielkanocnych nad świętami Bożego Narodzenia, a jednak moim zdaniem na żadnym etapie tego nie robi!
Moja ocena: 7+/10
#5 Sandman (Netflix), sezon 1
Na koniec serial, po którym nie wiedziałam czego się spodziewać. Przyznaję, że pomimo całej mojej miłości do fantastyki Sandman, podobnie jak nowy film z uniwersum J.R.R. Tolkiena, nie do końca mnie przekonywali. I o ile nadal jestem sceptyczna do Amazonowskiej produkcji, tak Sandman naprawdę pozytywnie mnie zaskoczył.
Przede wszystkim olśniewająca jest kreacja aktorska - aktor grający głównego bohatera czyli Tom Sturridge okazał się wyborem bezbłędnym. To jak doskonale gra mową ciała i mimiką zasługuje na najwyższe uznanie i sprawia, że już sam Morfeusz natychmiast wznosi jakość całej produkcji o kilka poziomów wyżej. A w tej produkcji fenomenalnych aktorów jest znacznie więcej i całość robi ogromne wrażenie. Co prawda jest to ekranizacja komiksów i czuć momentami, że odcinki nie do końca są ze sobą powiązane (a ich poziom bywa nierówny), ale każdy budzi emocje, intryguje, zaskakuje i sprawia, że ten serial po prostu chce się oglądać. Jakby tego było mało, Sandman może się również pochwalić fenomenalnym wykonaniem. Już dawno nie widziałam tak pięknie i z rozmachem zrobionego serialu fantastycznego, na który po prostu przyjemnie jest popatrzeć. Czekam na kolejny sezon.
Na koniec czuję się w obowiązku dodać, że Sandman to fantastyka w połączeniu z horrorem. Czytałam opinie, że przedstawiona historia jest raczej melancholijna niż brutalna, ale ja przynajmniej zgodzić się z tym nie mogę - to na pewno nie jest produkcja dla dzieci.
Moja ocena: 8+/10