Jest w tej mitycznej scenie wszystko, co czego tęskni współczesny dobrze zapowiadający się adiunkt, który musi godzić się z faktem, że wartość jego myślenia i pisania określa liczba punktów do jego wystąpień, artykułów lub książek przez algorytmy parametryzacyjne, pozycjonujące go na nigdy nieotwieranych stronach w wyszukiwarkach internetowych. Strawi go wkrótce nieuchronna big data melancholy, której źródłem jest świadomość nadmiaru publikacji i niedostatku czytelników, co sprawia, że głównym odbiorcą jego prac staje się bezcielesny program do indeksowania i archiwizacji dorobku naukowego.
- Czytać, dużo czytać, Ryszard Koziołek -