Tytuł: Blask ostatecznego kresu
Autor: James Islington
Cykl: Trylogia Licaniusa
Tom: 3
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 2022
Liczba stron: 991
Tłumacz: Grzegorz Komerski
Kategoria: Fantastyka, fantasy
Ocena: 9/10
Faktem jest, że Trylogia Licaniusa szturmem podbiła serca polskich czytelników. Na portalu Lubimy czytać trzy tomy mają kolejno oceny 7.9/10, 8,1/10 oraz 8,3/10, co już samo w sobie dość dowodzi, że australijski debiutant doskonale wpisał się w czytelnicze zapotrzebowanie. Ciekawe jest także to, że książki Jamesa Islingtona to ogromne "cegły" - sam finał trylogii ma aż 991 stron, a wcześniejsze tomy również oscylowały wokół podobnej długości - a przecież podobno szerokie książki skutecznie czytelnika zniechęcają? ;) Tymczasem Trylogia Licaniusa z całą pewnością okazała się wydawniczym sukcesem (o dziwo nie trzeba było jej nawet dzielić, a grzbiet, przynajmniej mój, pozostał w stanie nienaruszonym...).
Cała trylogia to potężna, a wręcz monumentalna opowieść, która swoją dynamiką, mnogością wydarzeń i bohaterów drugoplanowych bez reszty wciąga. Historia opisana we wszystkich trzech książkach jest skomplikowana, wielowątkowa, wielowarstwowa i niechronologiczna. Jednocześnie widać, że autor dobrze przemyślał to co chciałby napisać - każdy element historii ma swój sens, a powiedzmy sobie szczerze - niechronologiczność tego nie ułatwiała. W Cieniu utraconego świata nasi główni bohaterowie są dosyć młodzi i dopiero odkrywają siebie, swoje umiejętności i możliwości. Czytelnik wraz z nimi dowiadywał się więcej o ich świecie i jego historii, o Barierze, Czcigodnych, Augurach, Sig'narich, sha'teth, nakazach, kan i esencji. Jest tego naprawdę dużo, bo uniwersum zbudowane przez pana Islingtona jest skomplikowane, a przygoda goni przygodę. Pierwszy tom cyklu to wciąż jeszcze fantastyka młodzieżowa, choć już od pierwszych stron nieco mroczniejsza niż to zwykle bywa. Echo przyszłych wypadków to już nieco inna opowieść - jest w niej więcej grozy, a przedstawione w niej moralne dylematy dają czytelnikowi materiał do rozmyślań. W tej części wyraźnie już widać, że dobro świata nie jest cenione tak wysoko jak własne interesy, wygoda i oczywiście polityka. Efekt jest taki, że bohaterowie muszą mierzyć się z zupełnie nowymi wyzwaniami, które zmuszają ich do szybkiego dorastania. Blask ostatecznego kresu ponownie okazuje się niepodobny do poprzednich tomów. To już po prostu fantastyka, w której wydarzenia są bardzo zawiłe i dynamiczne, historia powoli zbiega do zakończenia, tajemnice zostają ujawnione, a wydarzenia zepną się klamrą. I chociaż niejednokrotnie wydaje nam się, że wiemy jak to się zakończy, to mnogość zwrotów akcji niejednokrotnie zmusi nas do rewizji naszych pomysłów na finał.
Tym co z całą pewnością łączy wszystkie trzy tomy jest niesamowity rozmach z jakim zostały te książki napisane oraz sposób pisania, który powoduje, że od fabuły naprawdę trudno się oderwać. Jednocześnie są to
książki wymagające nieco skupienia, co biorąc pod uwagę ich rozmiary, sprawia, że czyta się je nieco wolniej.
(..) - Zabiję ich, Ashalio, dlatego, że w przeciwnym wypadku skończy się nasz świat. Nigdy jednak nie wyobrażaj sobie nawet, że przestanę ich kochać.