Jutro 110 urodziny Czesława Miłosza. Sporo lat minęło od narodzin naszego noblisty, trzeba to przyznać. Z tej okazji postanowiłam wcielić w życie coś co przez lata mi nie wychodziło - od bardzo dawna chciałam przeczytać tomik wierszy Czesława Miłosza! Okazało się jednak, że większość moich bliskich nie ma ani jednej książki noblisty, a powód był prosty - starsi pamiętali czasy cenury, która obejmowała również twórczość Czesława Miłosza, a młodsi mogą mieć problem ze zdobyciem własnego egzemplarza. Obecnie dostępne pozycje (jeśli są dostępne, bo nie wszędzie) są stosunkowo drogie, a zaledwie cztery z nich to zbiory wierszy, w tym jeden dotyczy wyłącznie Wilna i został wydany z okazji rocznicy setnej rocznicy urodzin poety (jako, że urodził się na Litwie), jeden to antologia opracowana przez Aleksandra Fiuta, zaś trzeci, Piesek przydrożny, to rzeczywiście przed laty uhonorowany Nagrodą Nike zbiór wierszy. Czwarty to Wiersze wszystkie, wydana w marcu tego roku ogromna książka, która ma niemal 1500 stron i sami przyznacie, że dla koneserów to z pewnością złoto, ale jeżeli czytelnik chciałby niezobowiązująco spróbować z poezją pana Miłosza to ponad 1000 stron, to zdecydowanie za dużo. Kusząco za to brzmi książka Zmyślenie albo wielki sen, której wydanie jest zapowiadane na październik tego roku. Ma być to dwujęzyczny zbiór wybranych wierszy poety. Pamiętam podobny pomysł na wydawanie poezji Wisławy Szymborskiej i trzeba przyznać, że był on wyborny, choć mam wrażenie, że okładka była nieco ładniejsza.
Także jak sami widzicie, sprawa nie była łatwa, ale w końcu szczęście się do mnie uśmiechnęło. Okazało się, że jeden tomik, Na brzegu rzeki ma moja ciocia, czy raczej kuzynka, więc wystarczyło przejechać "zaledwie" 500km by mieć ją w swoich łapkach.