Strony

wtorek, 16 lutego 2021

Uniwersalny lek na chandrę i smutki czyli „Tydzień z kotem jaśniepanem" Magdaleny Gałęzi



Tytuł: Tydzień z kotem jaśniepanem

Autor: Magdalena Gałęzia

Wydawnictwo: Fala Kultury
Data wydania: 2020
Liczba stron: 334
Kategoria: Komiks
Ocena: 8/10

 



Coś wyjątkowego z okazji dnia kota!!! :)

Miłozwierz czyli rysunkowe opowieści z życia autorki/rysowniczki i jej kota Chucka (a sezonowo także kotki Luśki)to jedna z moich ulubionych stron na Facebooku od wielu lat. Jeżeli mam słabszy dzień to z przyjemnością przeglądam komiksy Magdaleny Gałęzi i notorycznie parskając śmiechem odzyskuję dystans do życia. Od wielu lat polecam także Miłozwierza moim kociolubnym (choć nie tylko!) bliskim, a oni albo odpowiadają, że znają i kochają, albo później płacząc ze śmiechu oddzwaniają, żeby powiedzieć mi, że całą noc przeglądali komiksy. Kot Jaśniepan poprawia nastrój w nawet najgorsze i najsmutniejsze dni - taki jego urok!

Kiedy dowiedziałam się, że powstał Jaśniepamiętnik czyli Tydzień z kotem jaśniepanem w wersji papierowej to po prostu nie mogłam się oprzeć. Nie mogłam przegapić takiej okazji, bo wiedziałam, że kiedy przyjdzie słabszy dzień, świeża porcja przygód Jaśniepana będzie jak znalazł. :)

Tydzień z kotem jaśniepanem to kilkanaście komiksów na każdy dzień tygodnia. Tematem przewodnim jest rzecz jasna życie z kotem (Jaśniepanem!), ze wszystkimi jego blaskami i cieniami. Nie bez powodu piszę ze wszystkimi, bo trzeba podkreślić, że Magdalena Gałęzia jest pod tym względem naturalistką. Kuwetowe dowcipy to u niej absolutna norma i nic co kocie nie jest jej obce, dlatego co wrażliwsi czytelnicy powinni mieć to na uwadze. Zwłaszcza gdyby chcieli spędzać czas z Jaśniepamiętnikiem przy posiłku.

Oprócz różnorodnych grafik w zbiorze pojawiły się także cytaty, oczywiście powiązane z kotami. Niektóre bardziej znane, inne znacznie mniej, ale wszystkie co do jednego doskonale pasują do tematyki tego zbioru komiksów i dodają lekturze pazura!

Moje wrażenia po spędzeniu siedmiu dni z Jaśniepamiętnikiem są bardzo pozytywne – to był bardzo wesoły i relaksujący czas i jedyne czego szkoda to tego, że te 343 strony minęły tak szybko! 

Dla mnie jedyną wadą tego zbioru było to, że jako wielbicielka strony Miłozwierza już znałam sporą część zamieszczonych tu grafik. I choć większość z nich naprawdę bardzo lubię i nieodmiennie wywołują mój uśmiech lub wręcz śmiech, to byłabym jeszcze szczęśliwsza gdyby tych nowych było jeszcze więcej!

Jednocześnie, jako była wieloletnia współlokatorka kota, muszę przyznać, że Magdalena Gałęzia ma prawdziwy dar to przedstawiania rzeczywistości taką jaka jest. Czasami oczywiście pokazuje pewne rzeczy w krzywym zwierciadle, ale naprawdę jej spostrzegawczość, bezpośredniość i celność przekazu jest niesamowita. Każdy właściciel kota zna większość spośród obrazkowo opisanych w Jaśniepamiętniku sytuacji, od omdlałego karnisza i strojenia fochów przy misce, przez pracę przy komputerze z kotem w centrum (klawiatury, ekranu itd.) czy zgubny koci upór i ciekawość, po wszechobecny kociwłos i reanimowane kwiatki. Magdalena Gałęzia każdą taką rzecz potrafi przedstawić z pomysłem i na wesoło, dzięki czemu czytelnik otrzymuje doskonałą porcję życiowego dowcipu. Ma też w tym wielkie doświadczenie, bo rysuje już od 2012 i przez ten czas zebrała rzeszę oddanych wielbicieli przygód Chucka, pieszczotliwie nazywanego Jaśniepanem.

Co jeszcze jest piękne w tej książce? To, że na jednej z pierwszych stron są dane sprawdzonych organizacji pomagającym zwierzętom, które można wspomóc. Obserwatorzy strony już je znają, Magdalena Gałęzia nie raz wspierała je reklamą i to dzięki niej mogliśmy z pierwszej ręki dowiedzieć się, że nie są to jakieś tajemnicze fundacje, a grupy ludzi, którzy dla zwierzaków robią naprawdę mnóstwo wspaniałych rzeczy. Szczególne miejsce zajmuje tu Fundacja Pręgowane i Skrzydlate, której prezeska ma wielkie serce i nie poddaje się mimo koszmarnych przeciwności losu.

Jeśli chodzi o grupę docelową tego zbioru, to większością komiksów można bez problemu podzielić się z młodszym czytelnikiem, chociaż warto wciąż pamiętać o naturalistycznym wydźwięku wielu z nich. Część żartów sytuacyjnych będzie pewnie dla dzieciaków po prostu niezrozumiała, ale znacząca większość nie powinna stanowić problemu. 

Ja jako osoba dorosła, przez wiele lat mieszkająca z kotem, uwielbiam te żarty sytuacyjne, przedstawienia w krzywym zwierciadle i niekiedy lekką złośliwość, więc Tydzień z kotem jaśniepanem (jak i stronę Miłozwierz - gdzie możecie zobaczyć próbkę umiejętności autorki i sprawdzić jak Wam humor pasuje!) ogromnie polecam! Przede wszystkim oczywiście kociarzom wszelkiej maści, ale myślę, że wszyscy którzy lubią się pośmiać, znają blaski i cienie życia ze zwierzętami i potrafią mieć do tego wszystkiego dystans, znajdą w tym zbiorze coś dla siebie.

Tym razem mam dla Was (i dla siebie!) nie lada gratkę - krótką recenzję od mojej Mamy!

"Tak się złożyło, że byłam w szpitalu, przede mną wieczór i noc oczekiwania na zabieg następnego dnia. Oczywiście poziom stresu i strachu sięgał zenitu. Otworzyłam „Tydzień z kotem Jaśniepanem. Jaśniepamiętnik”, no i przepadłam. Jaśnie Pana poznałam już wcześniej z bloga Miłozwierz jako, że razem z Martą jesteśmy kociozakochane i sierściucholubne. Zebrane razem stare i nowe obrazkowe historie Jaśniepana są mieszanką wybuchową. W moim przypadku łez śmiechu, bo w towarzystwie innych chorych Pań udało mi się poskromić głośny rechot. Kocham Jaśniepana i autorkę Magdalenę Gałęzie. Jaśniepana za to, że jest i to wystarcza. Panią Gałęzię za absolutnie wierne i dowcipne oddanie kociego charakteru (też byłam służącą kota, a kociwłosy jeszcze mam i wiem co piszę) oraz pełne humoru rysunki. W książce są również cytaty znanych i mniej znanych ludzi, którzy mieli okazję poznać kocią naturę – wiem, są nas miliony. Gorąco polecam książkę, zwłaszcza na nadchodzącą jesień, polecam również miłośnikom psów, ale trzeba uważać gdzie się ją czyta. Najlepiej pochłania się ją w szpitalu, w poczekalni do stomatologa, zamiast kłótni z chłopakiem i zawsze wtedy gdy mamy chandrę."

Za możliwość lektury dziękuję wydawnictwu Fala Kultury oraz portalowi Sztukater