Strony

sobota, 6 lutego 2021

Emocje, marzenia i śmiertelne niebezpieczeństwo czyli „Broad peak. Niebo i piekło" Przemysława Wilczyńskiego i Bartka Dobrocha


Tytuł: Broad Peak. Niebo i piekło

Autor: Bartek Dobroch, Przemysław Wilczyński

Seria: Reporterska
Wydawnictwo: Poznańskie
Data wydania: 2014
Liczba stron: 432
Kategoria: Literatura faktu, reportaż
Ocena: 9/10

 

 

Od lat obiecywałam sobie tę pozycję, ale miałam jedno małe marzenie - przeczytać pierwszą książkę okołogórską zimą, kiedy za oknem jest śnieg. Nie ukrywam, że gdy tylko zobaczyłam tego ebooka, wiedziałam, że to właśnie Broad Peak. Niebo i piekło będzie moją inicjacją w temacie. Wcześniej słyszałam i owszem o wspinaczach, o niektórych ich dokonaniach, ale nigdy do tematu nie zbliżyłam się tak, jak przy okazji tragedii na Broad Peak (zresztą autorzy potwierdzą moje wrażenie, że nic w tym dziwnego, skoro była to pierwsza tak bardzo medialnie nagłośniona historia). Oczywiście nawet wtedy czytałam wyłącznie artykuły ogólnopolskie, niespecjalistyczne, ale nie ukrywam, że historia nieustannie intrygowała mnie poziomem etycznym. Tyle, że w odróżnieniu od znawców tematu ja po prostu zastanawiałam się czy rzeczywiście mamy prawo oceniać postawę wspinaczy znajdujących się, co do czego chyba zgadzają się wszyscy, w tak skrajnie ekstremalnych warunkach. O ile nikt nikogo nie zadźgał i nie popchnął, to czy mamy prawo ferować wyrokami? Dziwiło mnie także jak wiele osób czuło się upoważnionych do dyskusji - od innych wspinaczy, przez różnego rodzaju specjalistów dziedzin okołosportowych, po ludzi, którzy o wspinaczce wiedzą tyle ile udało im się przeczytać na Wikipedii. Zastanawiały mnie dziesiątki hipotez - niektóre z nich mniej, inne bardziej absurdalne, część wzajemnie ze sobą sprzecznych. Jednak najmocniej niepokoiła mnie łatwość z jaką ocenialiśmy ludzi - ten winny, tamten winny, Ci niewinni. 

Po tragicznej historii na Nanga Parbat obserwowaliśmy dokładnie to samo, chociaż chyba w jeszcze większym nasileniu, zwłaszcza wśród zwykłych, nieznających się na tym sporcie, ludzi. Na Elisabeth Revol wylewała się fala koszmarnego hejtu. Zresztą krytyki nie uniknął nikt, bo nawet wspinacze, którzy porzucili wyprawę na K2 i ruszyli z misją ratunkową do Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza zostali surowo ocenieni. Dlaczego szli tak a nie inaczej, dlaczego ratowali Revol, a nie Mackiewicza, dlaczego byli wstanie wejść na taką wysokość, a nie wyżej, czemu weszło dwóch ratowników, a nie czterech... Dużo opinii na podstawie niewielu faktów. Szybkie oceny przy niezbyt rozległej wiedzy. Tymczasem co tu dużo mówić - to jest sport ekstremalny i czy tego chcemy czy nie, ludzie nie zawsze to przeżywają. 

- Problemy etyczne dotyczące zachowań ludzkich w sytuacjach ekstremalnych istnieją zresztą od zawsze nie tylko w górach - dodaje historyk - Są w okopach, na wojnie, w obozie koncentracyjnym. Bardzo często przy takich okazjach powtarzamy, że nie wolno od ludzi wymagać bohaterstwa, heroizmu. I zawsze pada inne pytanie: "Czy ktoś, kto TAM nigdy nie był, może się wypowiadać, oceniać?"

Broad peak. Niebo i piekło to reportaż na światowym poziomie, mówię to z pełną odpowiedzialnością. Autorzy bardzo skutecznie wystrzegają się wskazywania winnych, a skupiają się na faktach. Często zadają niewygodne pytania, przedstawiają drugą stronę medalu (co doskonale widać na przykładzie dyskusji o roli mediów), próbują odsuwać emocje i wskazywać na fakty. W bardzo wielu momentach książki zgadzałam się z tym na co autorzy bardzo celnie zwracają uwagę, a nie raz zadawane przez nich pytania były dokładnie tymi samymi, które ja zadawałam podczas lektury. Rozstrzał tematyczny jest naprawdę spory i na ten moment wyczerpał wszystkie moje oczekiwania wobec lektury.

Niesamowicie doceniam sposób w jaki autorzy tę książkę stworzyli. Nie jest łatwo pisać rzetelnie w Polsce, o Polsce, zwłaszcza obracając konkretnymi nazwiskami, w taki sposób aby zachować kulturalny dystans, niezbędną wrażliwość, a jednocześnie skupić się na faktach. Jeszcze trudniej jest pisać o ludziach, którzy zginęli. Ciągle mamy zasadę, że o zmarłych mówi się dobrze albo wcale więc jak tutaj prowadzić dyskusję, zastanawiać się i zadawać pytania skoro tylu bohaterów, zarówno pierwszo- jak i drugoplanowych już nie żyje? To musiało być dla autorów sporym wyzwaniem i ogromnie podziwiam i szanuję, że nie tylko opisali historię możliwie najbardziej precyzyjnie i z wyczuciem, ale jednocześnie nie stronili od trudnych pytań i celnych ripost na niektóre z wypowiedzi. Jestem pod wielkim wrażeniem tej strony książki. 

Jeśli chodzi o samą fabułę to... Jest to książka na ponad 400 stron, ale prawda jest taka, że o samej historii pod Broad Peakiem wcale nie jest zbyt wiele. Z całą pewnością wielu poszukiwaczy spisków i wielbicieli dramatycznych wydarzeń będzie rozczarowanych - tu nie ma miejsca na rzewne historie, chociaż pojawiają się momenty, które chwytają za serce. Do takowych z całą pewnością należą rozmowy z Tomaszem Kowalskim. Broad Peak. Niebo i piekło porusza tę historię kompleksowo zarysowując nam sylwetki osób, które brały udział w wyprawie, opisując samą wyprawę, ale także to co wydarzyło się później, włącznie z raportem PZA. W książce są fragmenty wywiadów i opinii, przewijają się sylwetki chyba wszystkich najbardziej słynnych wspinaczy (polskich, ale nie tylko!), pojawiają się dyskusje o roli mediów, o prowadzeniu wycieczek na szczyty itd. Przyjemne są także przerywniki w postaci zdjęć. Intrygująca i bardzo pouczająca jest także konfrontacja jednego z autorów z własnym ojcem - wspinaczem. Tego się nie spodziewałam, a była to surowa rozmowa!

- I nic dziwnego: nie należy wiązać się z himalaistami, bo oni muszą, prędzej czy później, zabić się w górach - powtarza swoją znaną w środowisku górskim maksymę Lwow. - To tylko kwestia czasu i wytrwałości w dążeniu do celu.

Mnóstwo dowiedziałam się z tej książki, wiele się nauczyłam, choć nie ukrywam, że dla mnie była to pozycja momentami aż za bardzo szczegółowa. Zabrakło mi bardziej elementarnych informacji, jak chociażby mapy z oznaczeniem szczytów, o których tutaj mówiliśmy - kojarzę ich nazwy, ale skoro dla fabuły było jednak ważne ich wzajemne położenie, to mogłaby się taka informacja pojawić. Dziesiątki razy przerywałam czytanie, by zajrzeć do internetu i sprawdzić to czy tamto. Dla mnie, całkowitego laika, ta książka była wymagająca. Szkoda też, że nie udało się zdobyć opowieści o wszystkich udziałowcach wyprawy, ale to absolutnie nie była wina autorów. Nie da się nikogo zmusić do rozmowy, stąd brak sylwetek Artura Małka i Krzysztofa Wielickiego. Przyznam szczerze, że dla mnie to wielka strata, zwłaszcza w przypadku tego drugiego. Na nasze szczęście, Krzysztof Wielicki nie raz zabiera głos, w innych fragmentach możemy przeczytać jego wypowiedzi, a autorzy dysponowali także wcześniejszym przeprowadzonym z panem Wielickim wywiadem, więc tak czy inaczej zdobywamy pewien zarys jego osoby. W przypadku Artura Małka nie wiemy niemal nic oprócz tego, że nie chce być w świetle reflektorów. Być może słusznie, ale jego głosu w tej książce bardzo brakuje, zwłaszcza że podobieństwo jego postępowania do sytuacji Bieleckiego mogłoby temu drugiemu bardzo ułatwić życie, bo nie da się ukryć, że to co wydarzyło się po Broad Peaku skupiło się głównie na nim. Bardzo przyjemnie czytało się o Macieju Berbece, Tomaszu Kowalskim, Adamie Bieleckim i Arturze Hajzerze - ich sylwetki pomogły mi wczuć się w fabułę i jeszcze mocniej upewniły mnie w ostrożności przy ocenianiu postępowania każdego z nich. Ogromnie zainteresował mnie fragment o mediach, podobnie jak raport PZA i to co wydarzało się dookoła niego. Byłam bardzo ciekawa postawionych pytań i dyskusji na te tematy i muszę powiedzieć, że się nie zawiodłam! Nie mogłam oderwać się od książki tak bardzo się z nimi zgadzałam!

Ta książka to przykład fenomenalnego reportażu zmuszającego do zastanowienia, do przemyślenia następujących po sobie wydarzeń, decyzji i opinii. Nikogo nie rozgrzeszają, ale zwracają uwagę jak jednoznacznie w pewnym momencie dokonano oceny każdego z uczestników wyprawy. Ci, którzy zginęli to bohaterowie, Ci którzy przy życiu pozostali są temu w ten czy inny sposób winni. Broad peak. Niebo i piekło to także bezpardonowa wiwisekcja wspinaczki (i wspinaczy) pod polskim sztandarem. 

Autorzy postawili także na dyskusję nad tematem, który mnie prywatnie interesował najbardziej. Pozostawiają przestrzeń do namysłu unikając ostatecznych rozstrzygnięć, szkicują nam bez zbędnych emocji sytuację, przedstawiają fakty i zmuszają nas do postawienia sobie pytania czy aby na pewno pewne wydarzenia można tak oceniać. Czy rzeczywiście można wskazać winnych tragedii na Broad Peaku? Czy inne zachowanie współwspinaczy coś by zmieniło? Czemu tak surowo oceniono Adama Bieleckiego, skoro Artur Małek zachował się bardzo podobnie? Dlaczego jak ognia unikamy dyskusji o tym, czy bliskość wierzchołka nie sprawiła, że Tomasz Kowalski i Maciej Berbeka podjęli błędne decyzje? Z drugiej strony czy kiedy czegoś bardzo się pragnie to czy da się realnie ocenić zamiary podłóg sił? Trudna to książka, która tak naprawdę dała mi jasną odpowiedź na jedno pytanie - czy możemy oceniać ludzi postawionych w tak ekstremalnych warunkach? Nie, nie możemy. Tym bardziej, że w tej historii wiele jest znaków zapytania, które nigdy nie zmienią się w kropki.

Wysublimowana teoria kolejny raz nie wytrzymała zetknięcia z brutalnością życia.
- Nanga Parbat. Góra o złej sławie, Anna Czerwińska -

PS W końcowej części książki pojawia się temat niezdobytych ośmiotysięczników. Krzysztof Wielicki opowiada o Nanga Parbat (górze zdobytej niedługo później) oraz K2. O tej drugiej mówi, że może nie zostać zdobyta zimą przez kolejne stulecie. Tymczasem kilkanaście dni temu, byliśmy świadkami tego historycznego wyczynu. Cóż za wspaniały zbieg okoliczności!