Tytuł: Ojczyzna dobrej jakości. Reportaże z Białorusi
Ten reportaż trafił na mój czytnik niedługo po wydaniu, ale musiał chwilę na swoją kolej poczekać. Dopiero kilka dni temu, na fali wiadomości dotyczących wydarzeń na Białorusi, ten ebook wpadł mi w oczy, więc niewiele myśląc rozpoczęłam lekturę.
Ojczyzna dobrej jakości to zbiór 11 reportaży pod redakcją Małgorzaty Nocuń. Każdy z nich porusza nieco inne zagadnienie i kto inny jest jego autorem. Dzięki temu jest naprawdę różnorodnie i moim zdaniem każdy znajdzie tutaj jakiś wyjątkowo interesujący fragment! Niektórzy twierdzą, że przez to zbiór nie tworzy całości, ale ja widzę to tak, że zbiór reportaży o Białorusi powinien opowiadać o Białorusi, a ten robi to. Oczywiście reportaże nie są sobie jakościowo równe i chociaż wszystkie, co do jednego, poruszają interesujące tematy, to faktycznie część jest jak dla mnie odrobinę przegadana, ale to są już bardzo indywidualne oceny.
Według mnie, Ojczyzna dobrej jakości była dobrą lekturą na bardzo wstępne poznanie Białorusi, dla ludzi takich jak ja. Nie zamierzam Was oszukiwać - o tym kraju wiem naprawdę bardzo niewiele. W zasadzie Białoruś była mi znana głównie z zagadnień powiązanych z polityką, więc jestem bardzo zadowolona, że w tej książce nie było jej aż tak wiele. Choć oczywiście nie może być tak, że polityki nie ma wcale, bo temat reportaży jest z nią nierozerwalnie połączony.
Kraj ten jest pełen sprzeczności.
Protesty są zakazane, ale nikt, kto publicznie krytykuje rząd, nie musi z lękiem rozglądać się na boki.
Wolność wypowiedzi jest ograniczona, ale w Mińsku w dniach 13-16 grudnia mógł się odbyć międzynarodowy festiwal filmów dokumentalnych poświęconych prawom człowieka.
Ta książka sygnalizuje współczesne problemy Białorusi (również takie, które są bezpośrednio powiązane z przeszłością tego kraju, ale nie tylko), daje obraz tego co jest tam ważne, co mniej, jak świat odbierają Białorusini. Z mojego punktu widzenia była to bardzo trafiona lektura, ponieważ objaśniała mi podstawowe zagadnienia, nie wchodząc w nie zbyt głęboko, a dzięki mnogości reportaży mogłam podczas jednej lektury poznać wiele problemów.
Z drugiej strony, z całą pewnością nie były to reportaże pogłębione, nie wskazywały rozwiązań, a często nie była to nawet jakieś wyjątkowo odkrywcze przemyślenia. Ot, część reportaży to spis rozmów i luźnych refleksji na poruszany temat. Osoby, które interesuje analiza tego co obecnie dzieje się na Białorusi zdecydowanie nie będą usatysfakcjonowane, bo moja jedyna refleksja na temat tego co przeczytałam w odniesieniu do obecnych wydarzeń u naszych wschodnich sąsiadów jest taka, że to dosyć niesamowite, że znaleźli w sobie siłę i zapał do takiego zachowania, a liczebność protestujących niesamowicie szokuje.
Wiele tematów bardzo mnie zaintrygowało, a i osoby dookoła mnie, którym czytałam fragmenty, były bardzo zaskoczone i ciekawe jednocześnie. Dla nas, ludzi, którzy Białoruś znają bardzo pobieżnie, to była naprawdę dobra książka, która pozwoliła nam poznać Białoruś z zupełnie innej strony, bo od wnętrza.
Pierwszy raz przeczytałam o tym jak poważnie na życiu Białorusinów odbił się Paragraf 328 i jak to "Białoruska młodzież ma być czysta, zdrowa i posłuszna". Dowiedziałam się czym jest BRSM i jak wpływa na kształcenie młodzieży oraz jak to jest być niepoprawnym politycznie na Białorusi. O tym jak różnie postrzegana jest Białoruś w zależności od płci, jak mężczyźni szukają tu lubujących się w zakładaniu rodziny i dbaniu o męża kobiet takich jak Białorusinki, podczas gdy same Białorusinki, coraz bardziej wyemancypowane, nie mają chęci opierać swojego życia na adoracji męża i szukają szczęścia za granicą. Dowiadujemy się co nieco o tym jak żyje się imigrantom. Możemy przeczytać o przesiedleńcach, zwłaszcza z Białostocczyzny, ale nie tylko. Ojczyzna dobrej jakości przedstawiła mi koszmarną historię i teraźniejszość Kuropat, miejsca masowych mordów (a potem grobów) w latach 1937-1941. W książce z jednej strony lepiej poznajemy stolicę Białorusi czyli Mińsk (i najróżniejsze na jego temat opinie), a z drugiej młody Witebsk i problemy rozporządzania pieniędzmi (i historią), by później przejść do czegoś zupełnie niesamowitego, trendu popularnego na świecie, ale chyba tylko tutaj promuje go... Cykl książek! O Dzwoniących Cedrach Rosji kiedyś coś czytałam, ale to co przedstawione zostało w Ojczyźnie dobrej jakości znacząco przerosło moje najśmielsze podejrzenia. Przedostatnim tematem jest dziennikarstwo na Białorusi. Ostatni reportaż napisał Ziemowit Szczerek, jedyny spośród autorów Ojczyzny dobrej jakości, którego znałam wcześniej. Tekst przez niego napisany jest niezwykły, bardziej niż inne nacechowany politycznie, a jednocześnie nawiązujący do popkultury. Jego refleksje z jednej strony nie są niczym nowym, z drugiej martwią, smucą i uświadamiają niepokojący stan świata. Muszę też przyznać, że uważam, że w tej publikacji lepsza jest jej druga połowa. ;)
Białoruś to kraj prosty w obsłudze. Dopóki idziesz ścieżką przewidzianą dla obywatela, wszystko jest w porządku. (..), ale jesteś bezpieczny. Bardzo bezpieczny.
Ale jeśli zejdziesz z tej ścieżki, to nie chroni Cię prawo - prawo niezależne od władzy - więc możesz być pewny, że znajdziesz się w chaosie, w którym istnieje tylko władca i jego drużyna: służba ochrony prezydenta, MSW i KGB.
A oni mogą zrobić z tobą wszystko, co chcą.
Podsumowując, według mnie Ojczyzna dobrej jakości to naprawdę niezły zbiór reportaży. Może trochę nierówne są umiejętności autorów, a część reportaży mogłyby być ciut krótsza albo wręcz przeciwnie, bardziej pogłębiona. Jednak z drugiej strony, dzięki tej "pobieżności", książka jest bardzo strawna i szybko się czyta, bo też liczy sobie zaledwie 192 strony! To sprawia, że otrzymujemy zbiór reportaży dla każdego. Jeśli więc tak jak ja, niewiele wiesz o Białorusi, a chcesz poznać ją lepiej i nie przeszkadza Ci plejada tematów i autorów to ta książka jest dla Ciebie, tak jak była dla mnie!
PS Tak jak pisałam wcześniej, jeśli chodzi o pogłębione wnioski w stosunku do tego co obecnie możemy na Białorusi obserwować to nie jest ich zbyt wiele. Głównym jest dobitne pokazanie, że ten zryw, choć nie pierwszy, może być faktycznie kluczowym. Niesamowite jest to, że tytuł tego zbioru reportaży nie jest nadany przypadkowo, a jednak ostatnie wydarzenia spowodowały, że jak widać, ojczyzna straciła na jakości.
Mam nadzieję, że parafrazując strajkujących pracowników metra w Mińsku - następną stacją będzie nowy prezydent i nowa, lepsza jakość ojczyzny. Tego z całego serca Białorusinom życzę.