Wydawnictwo: CM
Data wydania: 2017 (wznowienie wydania z 1968 roku)
Liczba stron: 221
Kategoria: Kryminał
Ocena: 6/10
Nie bój się nocy.
Nienawiść to kolejny kryminał z serii Najlepsze kryminały
PRL autorstwa Anny Kłodzińskiej. Przyznaję, że byłam
sceptyczna. Wydawało mi się, że kryminał ten będzie brutalny,
osadzony w smutnych czasach PRL, mroczny kryminał z ogromnym
ładunkiem nienawiści, która będzie motorem zbrodni. Jednak
najwyraźniej trochę za bardzo przyzwyczaiłam się do nowomodnych
standardów kryminału, bo ku mojemu zaskoczeniu książka przyniosła
mi coś zupełnie innego.
Mamy nowe osiedle na
obrzeżu Warszawy. Ładne, z laskiem, w lasku mostek, z kolejką
elektryczną, kawiarnią z adapterem... Przyjemne miejsce. Pewnego
dnia na posterunek zgłasza się kobieta informując policję o tym,
że ktoś próbowałam ją pod laskiem przy nowym osiedlu udusić i
to nie byle jak, bo własną chustką. Niedługo później w nocy, a
właściwie prawie nad ranem, na tym samym osiedlu, przy tym samym
lasku zamordowana zostaje młoda kobieta. Okazuje się, że uduszono
ją szalikiem... Śledztwo w końcu trafia do kapitana Szczęsnego i
jego kolegów z policji, a ten nie zamierza dać za wygraną. W
międzyczasie pewien bezdomny zostaje znaleziony z zakrwawioną
koszulą prominentnego właściciela fabryki na Pradze. Czy istnieje
związek między tymi wydarzeniami? Kto i dlaczego napada na młode
kobiety mieszkające na osiedlu?
Rudzielec nie
przejął się. Miał czyste sumienie,
a perspektywa
siedzenia była raczej wygodna.
Zbliżała się
zima. Żeby ją przemieszkać w domu, w Radomsku,
trzeba było wziąć
się do jakiejś roboty, a na robotę
Rudzielec był uczulony od dziecka,
Rudzielec był uczulony od dziecka,
jak raz tłumaczył
kierownikowi więzienia.
Od razu dostawał
wysypki i „chodziło mu” po krzyżach.
Kryminał zapowiadał się
naprawdę dobrze. Ogromnie podoba mi się panujący w nich klimat.
Sama nie znam PRLu z autopsji, więc z przyjemnością poznaję go
bliżej choćby przez takie lektury. W Nie bój się nocy panuje świetna atmosfera i przenosimy się w czasie
w naprawdę przyjemnym stylu. Od razu człowiek się cieszy, że ma
taką szansę. Jednak sam wątek kryminalny przeceniłam. Ani on
brutalny, ani szczególnie skomplikowany mimo tego, że autorka
bardzo starała się go skomplikować na wszelkie sposoby.
Tutaj właśnie
chciałabym się odnieść do tego „komplikowania”. Pierwsza
połowa książki była cudnie przyjemna. Mimo łagodnego kryminału,
spodobały mi się postacie, ich odczucia i charaktery, podobały mi
się ich prawdziwe choć chwilami smutne relacje. W drugiej części
autorka chciała wprowadzić zamęt żeby odpowiedź „kto zabił”
była nieoczywista. Według mnie Pani Kłodzińska w sposób istotny
przegięła. Wprowadzony chaos absolutnie nie przeszkodził mi w
wytypowaniu mordercy, natomiast bardzo mi przeszkodził w zrozumieniu
fabuły. Zasadniczo to powiedziałabym, że ten na siłę wprowadzony
bałagan raczej zmniejszył moją przyjemność czytania, podobnie
jak ciekawość, bo po prostu człowiek nie rozumiał co czytał.
Nagle dwa punkty widzenia się zlewały, nagle przenosiliśmy się w
zupełnie inne miejsce...
Zresztą samo rozwiązanie zagadki jest
nieco... No. Ja bym powiedziała grubymi nićmi szyte.
Wielka to szkoda, bo
pierwszą część książki czytało mi się ogromnie przyjemnie,
spodobały mi się ogromnie przenosiny z akcją do czasów PRL,
spodobali mi się bohaterowie. Nawet klimat książki był świetny.
Tylko fabuła, początkowo z nietypowa, intrygująca, finalnie
chaotyczna i drażniąca.
Jednak nie mogę nie wspomnieć o tym, że tak naprawdę książka wygląda na... dwukryminał. Po zakończeniu Nie bój się nocy pojawia się króciuteńkie opowiadanie pt. Nienawiść. Jest ono postaciami niezwiązane (przynajmniej ja nie jestem w stanie wprost wskazać powiązania), za to klimatem a i owszem. I akurat to bardzo przewrotne zresztą opowiadanie chyba zapadnie mi w pamięć na dłużej, bo ono rzeczywiście zrobiło na mnie wrażenie. W sprawie fabuły krótko - mąż podejmuje decyzje o zabójstwie żony. I z tą decyzją musi żyć. Jaki jest efekt? 5 stron świetnego opowiadania.
Choć książka
Pani Kłodzińskiej przypadła mi do gustu umiarkowanie, to
dowiedziałam się, że wydawnictwo CM ma także serię Kryminały
przedwojennej Warszawy! Bardzo mnie to zainteresowało i
zamierzam poszukać czy któryś z nich jest dostępny w pobliżu,
np. w bibliotece. Równie mocno interesują mnie wydawane przez nich
Unikaty! Z Edgarem Wallace'em już się zaprzyjaźniłam i
bardzo spodobała mi się jedna z opublikowanych książek, a wśród
Unikatów najmocniej zainteresował mnie Cykl szpiegowski.
Bardzo Wam polecam sprawdzenie publikacji wydawnictwa, bo odnoszę
wrażenie, że kryje się tam kilka prawdziwych perełek!
Za możliwość recenzji dziękuję
wydawnictwu CM oraz portalowi Sztukater.