Tytuł: Whisper. Nawiedzony dom
Autor: Isabel Abedi
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Data wydania: 2007
Liczba stron: 280
Tłumacz: Anna Wziątek
Kategoria: Thriller/sensacja/kryminał
Ocena: 6/10
Wakacje
w pięćsetletnim domu na wsi na krańcu świata? To musiało przynieść
nieoczekiwane przygody. Kiedy Noa wybiera, zamiast wakacji ze znajomi na
Majorce, wyjazd ze swoją matką aktorką, jej przyjacielem gejem Gilbertem oraz
dwoma tłuściutkimi kotami, wie już, że nie ma co się spodziewać wakacji życia.
W najlepszym razie będzie mogła poczytać, zrobić kilka dobrych zdjęć lub
posiedzieć z Gilbertem, co najwyżej jak zwykle ludzie będą im się intensywnie
przyglądać, bo Kat zawsze wzbudza dużo zainteresowania.
Tymczasem
to co zastaje na miejscu nieco podkopuje jej pewność. Już przy wejściu do domu
dziwny zapach, niezwykli mieszkańcy wsi ukrywający tajemnice, bardzo przystojny
chłopak.. Później pomysł seansu spirytystycznego i Eliza - zmarła nastolatka
sprzed lat. Cała historia choć początkowo tajemniczo niewinna, staje się z
każdym kolejnym odkryciem coraz bardziej mroczna, ale i wciągająca. Tym
bardziej, że osobiście w to wszystko zaczyna mieszać się Kat!
Ale ja lubię tę aurę
ciemności, która go otacza. Lubię jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie piękny,
niczym noc bez gwiazd.
Mimo,
że książka ma tylko 280 stron całe opowiadanie jest dość dobrze zbudowane.
Jedyne zastrzeżenie jest takie, że chwilami miałam wrażenie, że autorka trochę
na siłę budowała napięcie. Książka z kryminałem, wakacyjną miłością i duchami,
w sam raz na wakacje, w sam raz na niedługą chwilę z książką. Czyta się ją
błyskawicznie, choć przyznaje, jest zdecydowanie bardziej skierowana do
młodzieży i o ile w YA nie mam takiego uczucia, to tutaj nie ulegało
wątpliwości, że byłam trochę za stara, żeby wczuć się w historię.
Łatwo jest kochać
drugiego człowieka takim, jaki on jest.
Trudno jest kochać
drugiego człowieka takim, jaki nie jest.
Widzieć w nim to
wszystko, czym mógłby być, ale jeszcze nie potrafi.
Dodam, że zaskoczyło mnie w sumie to
kto był mordercą, co też jest niewątpliwie zaletą tej książki i dowodem, że
książka dla młodzieży powinna być pisana z równą uwagą i dbałością co dla
dorosłych.
Bardzo
polecam młodszej młodzieży (tak mniej więcej 11-15lat) – może macie takiej
jednostki w rodzinie to warto im tę książkę podsunąć. Dobry kryminał, bez
rozkładających się ciał i perwersyjnych sytuacji, choć jest morderstwo. Książka
dzieje się w rzeczywistości, ale wydaje mi się, że jest wystarczająco od niej
oderwana aby nie straszyła po nocach nawet wrażliwej młodzieży. :)
Książka przeczytana w ramach letniego Bookathonu 2016.