Strony

wtorek, 31 grudnia 2019

Podsumowanie blogowego kalendarza adwentowego od Ayuny

Z okazji sylwestra, obiecane podsumowanie akcji kalendarza adwentowego stworzonego przez wspaniałą Ayunę czyli dwa słowa na temat tego za co nominowałam każdego blogera, którego mogliście znaleźć w moim kalendarzu!
Zapraszam gorąco!




Za radosną życzliwość, arcyinspirujący dobór lektur dopingujący mnie do zagłębiania się w fantastykę i nieoczywistą regularność na blogu zaiste godną pozazdroszczenia!
Za to niesamowicie przyjazne, szczere i bezinteresowne podejście do świata i niezwykłe recenzje, które sprawiają, że wychodzę ze swojej strefy komfortu i sięgam po książki, po które zwykle zabrać mi się trudno.
Za stworzenie najcieplejszego miejsca w blogosferze, z którego w ogóle nie chce się wychodzić, gdzie znajdziemy recenzje książek, planszówek i doskonałe przepisy, które nie jedną osobę skuszą do garów! ;)
Za to, że recenzje książek tutaj są zawsze napisane od serca, wypełnione refleksjami Agnieszki, które dzięki temu, że jest z (jeśli dobrze pamiętam!) z wykształcenia psychologiem mają szczególną moc!
Marysia i jej Córki to trio nie do przebicia. Zawsze pisze szczerze, nie owija w bawełnę i bez wahania kiedy trzeba oddaje głos Córkom. A któż lepiej niż dziecko zrecenzuje książkę dla dzieci? 
Za wartościowe teksty i piękną oprawę graficzną. Sama nie mam do tego serca, więc podziwiam zaangażowanie innych. ;) Poza tym, to jeden z niewielu blogów, na którym można znaleźć tak ciekawe posty o filmach i serialach bez zadęcia i sztuczności. Po prostu, od oglądającego dla oglądającego.
Kiedy pierwszy raz wpadłam na bloga Agnieszki - przepadłam. Specyficzna forma, nietypowe (ale świetne!) poczucie humoru, ciekawe tematy, otwartość i szczerość, która naprawdę jest w blogosferze rzadka!
Po prostu świetne recenzje. Tylko tyle i aż tyle! :)
Agnieszka jest niesamowita - potrafi pisać chyba o absolutnie wszystkim. I wiecie co jest najlepsze? Nigdy się u niej nie nudzę! Nawet jak pisze o kawie, której przecież nie lubię! :P
Polsko-francuski blog Agaty o jedzeniu pełen apetycznych zdjęć i świetnych przepisów!
Oto osoba, która całą sobą promuje czytanie. Niekończący się wir akcji, niesamowitych pomysłów, świetnych angażujących projektów, a wszystko to dla książki i z książką. Coś niezwykłego!
Za poczucie humoru, świetne posty (i na blogu, i na facebooku) i piękne zdjęcia. Wszystko to razem tworzy miejsce, z którego naprawdę nie chce się wychodzić!
Prawdziwa maszyna do czytania! W samym 2019 roku napisała 487 recenzji książek naprawdę różnej maści. Tu zawsze jest co czytać! ;) 
To jedyna znana mi blogerka, która w 100 słowach naprawdę zawiera istotę czytanej przez siebie książki. Doskonałość w dziedzinie krótkiej formy!
Karolina to serdeczna osoba i blogerka, która ewidentnie lubi to co robi. W dodatku czyta naprawdę wszystko i każdy znajdzie u niej coś dla siebie!
Do Gabrieli trafiłam stosunkowo niedawno chociaż Moje książkowe niebo istnieje dłużej niż mój własny blog! Bardzo lubię czytać recenzje autorki - pełne, ciekawe i wcale nie takie krótkie! ;)
Poznałam Roksanę i kiedy prowadziła Pracownię Kotołaka. Tam dzieliła się z czytelnikami swoimi umiejętnościami rękodzielniczymi, które ogromnie podziwiam. Dzielenie się pasją zawsze mnie wciąga! :D Od niedawna pisze też o książkach i już wiem, że i tam będę regularnie zaglądać.
Przepiękne zdjęcia, które mogłabym oglądać godzinami, a do tego wartościowe recenzje. Czegóż chcieć więcej..?
Za to, że autorka zawsze jest chętna do dyskusji i pełna świetnych przemyśleń, którymi chętnie się z nami dzieli! Opowie o nowej książce, podzieli się wrażeniami z lektury kobiecej prasy, szepnie słówko o nieksiążkowych ulubieńcach takich jak ciekawe wycieczki, kosmetyki czy muzyka, która w tym miesiącu wpadła jej w ucho - zawsze znajdziemy tu coś ciekawego!
Za niezwykłą wszechstronność i przyjemną atmosferę pełną kosmetyków, książek i ciekawych postów okołodziecięcych.  
    Największy blog spośród wymienionych przeze mnie. Znajdziecie tu ważne tematy, mnóstwo uśmiechu, miejsce dla każdego, pasję i statystykę! Ta statystyka i to, że ktoś ją naprawdę szczerze kocha sprawia, że jest to jeden z moich najulubieńszych blogów!
    Wspaniałe przyjazne miejsce, w którym autorka z niesamowitym zapałem i radością podzieli się z Wami ciekawostkami o wszystkim, ale szczególnie o książkach i kosmetykach. Osoba tak serdeczna, że jak dla mnie mogłaby i pisać posty codziennie! :D
    Kasia jest absolutnie wyjątkową blogerką książkową. Takiego poczucia humoru nie ma naprawdę nikt i nawet jeśli mam odmienne zdanie na temat danej książki, to za każdym razem u Kasi spędzam doskonały czas (najczęściej też bardzo głośny, bo prawie nigdy nie udaje mi się nie umierać ze śmiechu!).
    Za niezwykłe lektury i wspaniałe recenzje, po których dosłownie się frunie do biblioteki, za istotny udział Syna, za wspaniałe zawsze radosne usposobienie, za rozprzestrzenianie miłości do książek!


    Tym radosnym akcentem, kończymy rok 2019, zerujemy liczniki i wchodzimy w 2020! Wszystkiego książkowego w tym nowym roku dla Was wszystkich!

    sobota, 28 grudnia 2019

    Mój dzień w książkach

    Grudzień to miesiąc, w którym na blogach pachnie Świętami i różnymi noworocznymi rankingami i zabawami. Jedną z nich jest Mój dzień w książkach - zabawa stworzona przez Lirael i Cornflower! Zachęcona dniem Sylwii z unSerious.pl postanowiłam spróbować i ja! Luki w przygotowanym tekście uzupełniamy tytułami przeczytanych w tym roku książek.
    A zatem...

    czwartek, 26 grudnia 2019

    Cytat tygodnia

    Kiedyś Sempere sprawił mi na Boże Narodzenie najlepszy prezent, 
    jaki dostałem w życiu. 
    Była to książka postarzała od wzruszeń i zaczytana do cna. 
    - Gra anioła, Carlos Ruiz Zafon -

    wtorek, 24 grudnia 2019

    Wesołych Świąt!


    Kochani,
    życzę Wam cudownych Świąt, pełnych duchowych uniesień, towarzystwa najbliższych, zdrowia, uśmiechu, ciepła i pysznego jedzenia. Spędźcie ten czas przyjemnie i tak jak lubicie!

    Ściskam Was bardzo mocno z deszczowych Kujaw znad pierniczków, a jednym okiem czytam cudownego "Dżentelmena w Moskwie" Amora Towlesa w ramach booktour z Marysią z Mamo poczytaj sobie! Będzie zabawa, a recenzji spodziewajcie się już niedługo! ;)

    Marta

    czwartek, 19 grudnia 2019

    Cytat tygodnia

    Jest mnóstwo rzeczy, które przyniosły mi wiele dobrego, choć nie przyniosły mi żadnego zysku. Taką rzeczą są właśnie święta Bożego Narodzenia. Oczywiście, jest to czas hołdu i czci dla samego wydarzenia, ale dla mnie te święta to także miły czas dobroci, wybaczania i miłosierdzia. 
     
    - Opowieść wigilijna, Charles Dickens -

    niedziela, 15 grudnia 2019

    „Bestiariusz słowiański. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach" Witold Vargas, Paweł Zych


    Tytuł: Bestiariusz słowiański. Rzecz o biziach, kadukach i samojadkach

    Autor: Witold Vargas, Paweł Zych


    Seria: Legendarz
    Wydawnictwo: Wydawnictwo BOSZ
    Data wydania: 2016
    Liczba stron: 231
    Kategoria: Legendy, Baśnie
    Ocena: 9/10


    O Bestiariuszu  Pawła Zycha i Witolda Vargasa słyszałam już wszystko - najpiękniejszy, cudownie wydany, świetna redakcja, doskonały przegląd informacji, ale czytałam także opinie, że wydany dla rozrywki i niekoniecznie poszerza horyzonty w temacie. Nie da się jednak ukryć, że to Bestiariusz rozsławił serię Legendarz wydawnictwa BOSZ sprawiając, że prawie każdy czytacz fantastyki zapragnął poznać nie tylko tę konkretną książkę, ale wszystkie wydane pozycje.

    Z posłowia autorów dowiadujemy się, że druga część Bestiariusza wypełniła się bestiami niszowymi, zwykle zdecydowanie mniej znanymi niż te, które mogliśmy poznać w części pierwszej. I choć pierwsza część nie wpadła jeszcze w moje ręce, to druga z całą pewnością może się poszczycić opisami i ilustracjami naprawdę mało popularnych stworzeń. Moje słowiańskie horyzonty ta książka poszerzyła na pewno! Kompletnie nie znałam koszków, mumaczów, powitruli czy wużałek. To prawda - niektóre (ale zaledwie niektóre!) bestie były mi znane, a ich opisy mnie nie zaskakiwały, ale gigantyczna większość spośród umieszczonych w tej książce była dla mnie całkowitą nowością.
    Inna sprawa, że opis np. kaszubskich krośniąt wydawał mi się bliźniaczo podobny do ubożąt, ale zaintrygowana poczytałam o tym więcej i odkryłam, że krośnięta, w odróżnieniu od ubożąt, mogą być obu płci, a nie jak ubożęta tylko męskiej. Czyli patrząc po sobie mogę poświadczyć, że Bestiariusz może być też początkiem głębszych dociekań. ;)

    I tak w końcu nosiciel inkluza odchodził z tego świata samotny i zgorzkniały, 
    z duszą czarną jak najdroższy aksamit, którym wybita była jego trumna.

    czwartek, 12 grudnia 2019

    Cytat tygodnia

    Jaka to rozkosz, jaka słodycz życia - siedzieć w chłodnym domu, pić herbatę, pogryzać ciasto i czytać. Przeżuwać długie zdania, smakować ich sens, odkrywać nagle w mgnieniu sens głębszy, zdumiewać się nim i pozwalać sobie zastygać z oczami klejonymi w prostokąt szyby. Herbata stygnie w delikatnej filiżance; nad jej powierzchnią unosi się koronkowy dymek, który znika w powietrzu, zostawiając ledwie uchwytny zapach. Sznureczki liter na białej stronie książki dają schronienie oczom, rozumowi, całemu człowiekowi. Świat jest przez to odkryty i bezpieczny. Okruszki ciasta wysypują się na serwetę, zęby dzwonią leciutko o porcelanę. W ustach zbiera się ślina, bo mądrość jest apetyczna jak drożdżowe ciasto, ożywiająca jak herbata. 
     
    - Dom dzienny, dom nocny, Olga Tokarczuk -

    wtorek, 10 grudnia 2019

    27 faktów o mnie na 27 urodziny #100000 wyświetleń

     

    27 urodziny wymagają specjalnej oprawy. ;) Z tej okazji postanowiłam zrobić prezent i sobie, i Wam. Oto wariacja obiecanego post z okazji 100 000 wyświetleń, połączona z moim osobistym świętem. Zatem zapraszam Was bardzo ciepło i poznajmy się lepiej. :)

    1. Większość ludzi nie używa drugiego imienia, a ja chociaż nie mam typowego nazwiska swoje uwielbiam i podaję w każdym formalnym dokumencie.

    2. Pamiętacie wpis o 100 000 wyświetleń? Na zdjęciu, zupełnie nie przypadkowo, znalazły się moje ulubione kwiaty - frezje.

    3. Nigdy nie dostałam mandatu za jazdę bez biletu! ;)

    4. Moja mama naprawdę obawiała się, że będę zdruzgotana gdy nie dostanę na 11-te urodziny listu z Hogwartu. Było to na tyle poważne, że rodzice postanowili spełnić z tej okazji inne moje marzenie i tak dostałam kota.
    Do dziś jestem zdruzgotana brakiem listu z Hogwartu, ale jakoś daję radę. :)

    czwartek, 5 grudnia 2019

    Cytat tygodnia

    Źle czy dobrze, okaże się później. Ale trzeba działać, śmiało chwytać życie za grzywę. Wierz mi, malutka, żałuje się wyłącznie bezczynności, niezdecydowania, wahania. Czynów i decyzji, choć niekiedy przynoszą smutek i żal, nie żałuje się. 
     
    - Czas pogardy, Andrzej Sapkowski -

    niedziela, 1 grudnia 2019

    Najlepiej zarabiający polscy pisarze czyli emocje wywołane rankingiem tygodnika Wprost

     
    Ranking tygodnika Wprost narobił w książkosferze niesamowitego zamętu. Byłam pewna, że tego typu listy nie są dla nikogo zaskoczeniem i nie ma już o co kruszyć kopii. Wszyscy chyba już wiemy, że etykieta bestseller nie musi być równoznaczna z książkowym arcydziełem i bardzo wiele książek tego dowiodło... Bardzo często kiedy rozmawiam z innymi blogerami jesteśmy zgodni w tym, że naklejka bestseller wcale nie zachęca nas do lektury. A jednak artykuł wywołał potężne emocje, przeczytałam bardzo wiele opinii pełnych oburzenia, co sprawiło, że postanowiłam zakupić własny egzemplarz Wprost i sprawdzić o co w zasadzie jest tyle szumu.

    Zatem słowem wstępu co znajdziecie w wyżej wymienionym tygodniku. Otóż mamy wywiad z Katarzyną Bondą i odrębny wywiad z Remigiuszem Mrozem. Oprócz tego ranking najlepiej zarabiających polskich pisarzy z mocno niedoszacowanymi zyskami oraz listę najlepiej sprzedających się w Polsce książek. Poza tym w tekście znajdziemy rozważania o wydawaniu książek w Polsce, jak powinna wyglądać książka, która stanie się sprzedażowym hitem, kilka przemyśleń o sprzedaży książek noblistów czy nierozrywkowych, a także pytanie czy mamy szansę na polskiego Stephena Kinga/J.K. Rowling itd.

    Czy jest w tych tekstach cokolwiek szokującego? Niespecjalnie. Być może najbardziej intrygujące jest to w jaki sposób firma analityczna Nielsen bada ten nasz polski rynek książki. Z artykułu wiele się nie dowiemy. Nie wiemy na przykład czy wliczone są w to ebooki i audiobooki. Z opisu metodologii dowiadujemy się o czasie prowadzonych badań i miejscu, ale możemy też przeczytać, że "agencja pokrywa na razie od 10 do 15 proc. rynku księgarskiego w kraju". Nietrudno zauważyć brak Empiku czy kilku znanych polskich tanich księgarni, które mogłyby w istotny sposób zmienić wyniki rankingu. Możemy też przeczytać, że "średnia cena za książkę została oszacowana przez Nielsena" czyli nie wiemy też w jaki sposób cenę książki przeliczono.


    Co pozytywnego widzę w tym rankingu?